Polscy siatkarze mecz po meczu mają grać coraz lepiej, tak uważa Marcin Możdżonek
Polscy siatkarze mecz po meczu mają grać coraz lepiej, tak uważa Marcin Możdżonek Fot. FIVB

– Nasza gra jeszcze nie jest idealna, ale to dobrze, bo ma być taka w fazie pucharowej. Wszystko jest na dobrej drodze, jestem przekonany, że małymi krokami dojdziemy do miejsca, w którym chcemy być w tym turnieju – mówi naTemat Marcin Możdżonek, przez lata filar reprezentacji Polski siatkarzy i jej kapitan. Jego zdaniem Biało-Czerwoni będą w optymalnej formie na ćwierćfinał igrzysk. W środę w Tokio zagrają z Wenezuelą (godz. 9:25).

REKLAMA
Polscy siatkarze ograli w drugim meczu turnieju olimpijskiego Włochów (3:0) i pokazali, że ich forma rośnie. – Dla nas to zwycięstwo było potrzebne po porażce z Iranem. To jest dobry zespół, ale jednak była to niespodzianka. Trzeba ich zwycięstwo nad naszą reprezentacją potraktować w kategoriach niespodzianki. Ta wygrana na pewno była nam potrzebna, wręcz konieczna. Nasi siatkarze zdawali sobie z tego sprawę, wyszli na boisko i zrobili swoje – powiedział nam Marcin Możdżonek, przez lata reprezentant Polski.

– Na pewno wynik z Włochami, tak samo jak wynik meczu z Iranem, nie zmienia w drodze po nasze marzenia nic. Włosi też nie chcieli się kopać z koniem, skoro ten mecz w grupie był teoretycznie o nic. Nie rzucali na boisko wszystkich sił, muszą nimi rozsądnie szafować. W sumie to nie jest ta sama drużyna z finału olimpijskiego z Rio, na pewno inaczej podchodzą do tego turnieju w Japonii – analizuje były kapitan reprezentacji Polski.
Jak były kapitan reprezentacji Polski ocenia grę Polaków w drugim meczu olimpijskich zmagań? – Najbardziej w tym meczu podobał mi się wynik, pewna wygrana 3:0. Tak, jak miało być. Włosi nie grali w pełnym składzie, Simone Giannelli nawet się nie rozgrzewał, bo ma problemy zdrowotne. U nas z kolei Michał Kubiak nie jest w pełni dyspozycyjny. To jest urok fazy grupowej, gdyby to się działo w ćwierćfinale, półfinale czy finale, to obaj na pewno by zagrali – uważa Marcin Możdżonek.

Na pewno cieszy nas powrót Michała Kubiaka do zdrowia, kapitan wszedł na boisko w końcówce meczu z Italią i zapewne będzie gotowy do rywalizacji w ćwierćfinale. – Grupę mamy łatwiejszą niż rywale, a to ma swoje dobre i złe strony. Dobra jest taka, że mamy czas na wyleczenie wszystkich urazów. Dla nas, czy jesteśmy na pierwszym czy na czwartym miejscu, to i tak trafiamy w ćwierćfinale na bardzo dobry zespół, na pretendenta do medalu. Czasami lepiej być w mocnej grupie, by dobrze się rozegrać i wejść szybciej na wysoki poziom – uważa nasz rozmówca.
Zanosi się na to, że Biało-Czerwoni nie napotkają większych przeszkód w drodze do ćwierćfinału. Czekają ich teraz mecze z Wenezuelą, Japonią oraz Kanadą. – Nic nikomu nie ujmujemy, ale nasi kolejni rywale to zespoły o klasę od nas gorsze. W drugiej grupie sporo się dzieje. Argentyna walczyła z Brazylią, oni zawsze toczą zacięte boje w Ameryce Południowej i znają się jak łyse konie. Amerykanie zmietli z powierzchni parkietu Francuzów, a dwa dni później przegrali z Rosjanami. Tam jest naprawdę ciekawie – zauważył Marcin Możdżonek.
Trzeci mecz w turnieju olimpijskim Biało-Czerwoni rozegrają już w środę, rywalem będzie nisko notowana Wenezuela. Pierwszy gwizdek w tokijskiej Ariake Arena o godzinie 9:25.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut