
Simone Biles, czterokrotna mistrzyni olimpijska, która przez wielu jest uważana za najwybitniejszą gimnastyczkę w historii sportu, wycofała się z rywalizacji na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Amerykanie nie mają jednak do niej pretensji. Wręcz przeciwnie, hołubią ją jeszcze bardziej. Biles, która swoją trudną decyzję podjęła, aby zadbać o swoje zdrowie psychiczne, kolejny raz udowodniła, że jest ikoną i wzorcem do naśladowania. A w swoim 24-letnim życiu przeżyła więcej, niż niejedna i niejeden z nas.
Trudna decyzja Simone Biles na Tokio 2020
We wtorek gruchnęła wiadomość, że Simone Biles – która zdobyła właśnie srebrny medal w zmaganiach drużynowych – wycofuje się z wieloboju. Amerykanka potknęła się na macie i uzyskała za swój występ najgorszy wynik. Razem z trenerem wyszła z hali, a gdy wróciła kibicowała już koleżankom z trybun.Po dalszych testach medycznych Simone Biles wycofała się z finałowego konkursu indywidualnego w wieloboju. Z całego serca popieramy decyzję Simone i pochwalamy jej odwagę w nadaniu priorytetu jej dobrostanowi. Jej odwaga po raz kolejny pokazuje, dlaczego jest wzorem do naśladowania dla tak wielu.
Po pierwsze, dramat we własnym domu
Z wczesnego dzieciństwa Simone Biles pamięta głód. Urodziła się w Columbus w Ohio w 1997 roku, ale nie zaznała rodzinnego szczęścia. Jej ojciec opuścił ją i jej troje rodzeństwa, matka była alkoholiczką i narkomanką, która zapominała nakarmić dzieci. Pracownicy socjalni byli w domu przyszłej gwiazdy sportu regularnymi gośćmi. W końcu Adria, Ashley, Tevin i Simone trafili do systemu opieki zastępczej.Po drugie, praca, praca, praca
Amerykanie mają etos pracy. Nieważne skąd pochodzisz, jeśli ciężko pracujesz, możesz osiągnąć wszystko. Biles się w te zasadę wpisuje wyśmienicie, za co jej rodacy niezwykle ją szanują.Po trzecie, molestowanie seksualne
W 2016 roku – podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro – na łamach gazety "The Indianapolis Star" ukazał się artykuł, który wstrząsnął światem amerykańskiej gimnastyki w posadach. Dziennikarze śledczy ujawnili, że trenerzy molestowali gimnastyczki, a władze USAG (organizacji zrzeszającej amerykańskie gimnastyczki i gimnastyków) tuszowały to od lat.Większość z was zna mnie jako szczęśliwą, chichoczącą i energiczną dziewczynę. Ostatnio jednak czułem się trochę załamana. Im bardziej staram się wyłączyć głos w mojej głowie, tym głośniej on krzyczy. Nie boję się już opowiedzieć swojej historii. Ja również jestem jedna z wielu ocalałych, którzy byli wykorzystywani seksualnie przez Larry'ego Nassara
Po czwarte, walka z demonami
Simone Biles wielokrotnie sygnalizowała w wywiadach, że jest wykończona i potrzebuje oddechu. Gdy z powodu pandemii olimpiada w Tokio została przesunięta o rok, podobno wpadła w rozpacz. Swojej koleżance, gimnastyczce Jordan Chiles, wyznała, że nie wie, czy wytrzyma kolejny rok harówki. Już wtedy marzyła o sportowej emeryturze. Trudno jej się dziwić: wystarczy obejrzeć dokument "Athlete A", żeby przekonać się, że USAG trenuje... roboty, które nie mają prawa do przerwy.Nie warto ryzykować, zwłaszcza gdy ma się świadomość, że obok stoją fantastyczne koleżanki, które mogą cię zastąpić. Leciałam na igrzyska dla siebie, ale kiedy wylądowałam, poczułam, że robię to wszystko dla innych ludzi. Boli mnie serce, że coś, co kochałam, zostało mi odebrane, aby zadowolić kogoś innego. My, sportowcy, musimy skupić się na sobie, jesteśmy zwykłymi ludźmi. Musimy chronić nasze umysły i ciała, zamiast zawsze być na zawołanie i robić to, czego oczekuje świat.
