
W piątek o godzinie 3:50 czasu polskiego czekają nas emocje na olimpijskim basenie, Radosław Kawęcki popłynie w finale 200 metrów stylem grzbietowym. Polak przebrnął półfinały z siódmym czasem i będzie miał okazję walczyć o medale. Na szczęście polskie pływanie potrafi dostarczyć kibicom także pozytywnych emocji.
REKLAMA
Radosław Kawęcki to dwukrotny wicemistrz świata, który wrócił do finału igrzysk olimpijskich po niemal dekadzie. W 2012 roku podczas igrzysk w Londynie był czwarty, a w 2016 roku w Rio de Janeiro nie przedarł się do elity i zajął ostatecznie 17. miejsce.
W Tokio Polak popłynie w finale 200 metrów stylem grzbietowym, bo w półfinale miał czas 1.56,68, co dało mu siódmy wynik w całej stawce. Najszybszy był Rosjanin Jewgienij Ryłow (1.54,45), jeden z faworytów do medali. Niestety odpadł z dalszej walki Jakub Skierka.
– Fajnie jest wejść znowu do finału. Czekałem na to dziewięć lat. Dobrze przepracowałem ostatni okres i zasłużyłem na ten awans – mówił zadowolony polski pływak TVP Sport.
Finał igrzysk olimpijskich na dystansie 200 metrów stylem grzbietowym rozegrany zostanie w piątek w Tokyo Aquatics Centre o godzinie 3:50. Trzeba więc wstać nad ranem i trzymać kciuki za medal Polaka.
