Jak donosi serwis Lokalna Polityka, gdyby wybory samorządowe odbyły się dzisiaj, to sytuacja Prawa i Sprawiedliwości zmieniłaby się diametralnie. PiS rządziłby samodzielnie nie w sześciu, a tylko w czterech województwach. Polityczna mapa Polski mogłaby więc wyglądać zupełnie inaczej niż po wyborach w 2018 roku.
Najbliższe wybory samorządowe wypadają równolegle z parlamentarnymi – w 2023 r. Przypomnijmy, że po ostatnich wyborach do sejmików wojewódzkich Polska podzieliła się niemalże na pół. Prawo i Sprawiedliwość rządzi obecnie w ośmiu województwach, z czego samodzielnie aż w sześciu: podlaskim, lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim, małopolskim i łódzkim.
30 lipca serwis Lokalna Polityka na podstawie aktualnego poparcia dla poszczególnych sił politycznych opublikował prognozę przyszłych wyborów. Okazuję się, że w 2023 roku mapa Polski mogłaby wyglądać zupełnie inaczej niż obecnie.
Sytuacja zmieniłaby się diametralnie przede wszystkim dlatego, że PiS rządziłby samodzielnie nie w sześciu, a tylko w czterech województwach. Partia Jarosława Kaczyńskiego swoją przewagę utrzymałaby w województwie: lubelskim, podkarpackim, małopolskim i świętokrzyskim.
Największą przewagę PiS uzyskałby na Podkarpaciu, gdzie na 33 miejsca w sejmiku zająłby aż 24, a kolejne trzy przypadłyby Konfederacji. Opozycja mogłaby się cieszyć w tym regionie tylko z sześciu mandatów – czterech dla KO i dwóch dla Polski 2050.
W województwie łódzkim, gdzie w sejmiku są 33 miejsca, przewaga PiS-u stopniałaby z 17 do 14 mandatów. To wystarczy, aby władzę w regionie przejęła zjednoczona opozycja w składzie: KO (12), Polska 2050 (4), PSL (2) i Lewica (1).
W województwie śląskim tym razem partia rządząca zdobyłaby tylko 18 z 45 mandatów (w poprzednich wyborach miała 22). Przypomnijmy, że PiS przejął w ostatnich wyborach samorządowych władzę na Śląsku dzięki "pomocy" i wolcie Wojciecha Kałuży – radny zaraz po wyborach opuścił klub Koalicji Obywatelskiej i przeszedł do Prawa i Sprawiedliwości.
Sytuację patową Lokalna Polityka prognozuje z kolei w województwie podlaskim, gdzie w trzydziestoosobowym sejmiku zarówno PiS z Konfederacją, jak i siły opozycyjne uzyskałyby po 15 mandatów.
A co z Mazowszem? W liczącym 51 miejsc sejmiku województwa mazowieckiego rządzi dziś 26-osobowa koalicja KO i PSL (18+8). PiS ma w sejmiku Mazowsza 24 radnych. Według Lokalnej Polityki, gdyby wybory były dzisiaj, PiS miałby w sejmiku o trzech radnych mniej. Brakująca trójka weszłaby jednak z listy Konfederacji, a należy zakładać, że oba ugrupowania współpracowałyby ze sobą.
Większe przetasowania zaistniałyby po drugiej stronie politycznej barykady. Mniej niż dziś, bo tylko 16 radnych, wprowadziłaby do sejmiku KO, a PSL – tylko trzech. Ośmiu radnych z kolei miałaby Polska 2050.
Dodajmy, że prognozę wyników wyborów samorządowych serwis Lokalna Polityka przygotował w oparciu o ogólnopolskie sondaże preferencji wyborczych – przede wszystkim z uwzględnieniem różnic, jakie względem preferencji ogólnopolskich zaobserwowano w wyborach samorządowych w 2018 r.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut