Nieudany debiut Lukasa Podolskiego w PKO Ekstraklasie. Kibice doczekali się mistrza świata
Krzysztof Gaweł
30 lipca 2021, 22:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 lipca 2021, 22:42
Lukas Podolski w piątek zadebiutował w PKO Ekstraklasie, wszedł w drugiej połowie meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań, ale jego ekipa przegrała z Kolejorzem 1:3 (1:1). Po raz pierwszy po polskich boiskach biega piłkarski mistrz świata, co jest momentem historycznym. W piątek trzy punkty wywalczyli też piłkarze Zagłębia Lubin.
Reklama.
Dzień debiutu Lukasa Podolskiego, mistrza świata i najbardziej utytułowanego piłkarza, jaki kiedykolwiek grał na naszych boiskach, zbliżał się nieubłaganie. I wreszcie doczekali się kibice w Zabrzu, niemiecki as zasiadł na ławce w meczu z Lechem Poznań. A jego koledzy świetnie rozpoczęli mecz, już w 8. minucie rzut karny na gola zamienił Jesus Jimenez i miejscowi mieli przewagę.
Kolejorz wyrównał w 38. minucie dzięki bramce Jakuba Kamińskiego, a po zmianie stron Mikael Ishak dostał świetne podanie w pole karne rywali od Joao Amarala i pewne pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Całą sytuację widział już z murawy Lukas Podolski, który w 46. minucie wszedł na murawę i wreszcie zadebiutował w naszej lidze. I nie był to debiut udany, a wszystko przez piłkarzy z Poznania.
Górnik po stracie gola próbował wyrównać, ale nadział się na kontrę Lecha w 69. minucie, a Michał Skóraś szczęśliwie po rykoszecie zdobył bramkę na 3:1. I miał okazję na kolejne gole, bo defensywa zabrzan trzeszczała w szwach. Ale dwa razy skórę swojej ekipie uratował Grzegorz Sandomierski, Kolejorz ze Śląska wywozi komplet punktów.
Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3 (1:1)
Bramki: Jesus Jimenez (8) - Jakub Kamiński (38-karny), Mikael Ishak (49), Michał Skóraś (69)
W drugim piątkowym meczu Zagłębie Lubin wywalczyło na swoim terenie pierwsze punkty w sezonie 2021/2022. Miedzowi gościli beniaminka z Łęcznej i już w 22. minucie Patryk Szysz otworzył wynik spotkania. Goście rzucili się do ofensywy, Przemysław Banaszak w 33. minucie trafił na 1:1 i zapowiadała się ciekawa gra po zmianie stron.
Rywalizację zdominowali lubinianie, w 55. minucie Sasa Zivec dał im prowadzenie i przy okazji strzelił cudowną bramkę, a wynik ustalił pięć minut przed końcem meczu Patryk Szysz. Drużyna Dariusza Żurawia wywalczyła pierwsze punkty i pierwsze zwycięstwo w sezonie, łęcznianie na pierwszy triumf wciąż muszą poczekać.