Adrian Meronk nie może zaliczyć igrzysk w Tokio do udanych. Polski golfista, który jest jedynym reprezentantem Biało-Czerwonych, po dwóch dniach rywalizacji zajmuje 46. pozycji, dzielonej z dwójką innych zawodowców.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Golf to dyscyplina, która powróciła do grona olimpijskiego po dłuższej przerwie w Rio de Janeiro (2016). Po raz pierwszy golfiści pojawili się na igrzyskach w 1900 w Paryżu, a następnie w 1904 w amerykańskim Saint Louis. Później nastąpiła przerwa właśnie aż do... 2016 roku.
W Tokio mamy też swojego debiutanta, pierwszego reprezentanta Polski w olimpijskiej historii tej dyscypliny, Adriana Meronka.
Polak ma za sobą bardzo dobry sezon wśród zawodowców i można było mieć apetyty na udany występ podczas igrzysk.
Polak nie radzi sobie jednak dobrze w Tokio, ciągle szukając optymalnej dyspozycji, która spowodowałaby awans na miejsce, dające jakąkolwiek nadzieję na sukces. Po trzech z czterech rund olimpijskich Meronk zajmuje odległe, 46 miejsce w klasyfikacji generalnej.
W niedzielę rozegrany zostanie finał. Polak rozpocznie około godz. 8.14 lokalnego czasu (ok. 1:14 w nocy w Polsce) wraz z Garrickiem Higo z RPA i Japończykiem Rikuyą Hoshino. Liderzy klasyfikacji wystartują za to na końcu stawki.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut