Dramat Białorusinki na igrzyskach w Tokio. Poprosiła o ochronę japońską policję
redakcja naTemat
01 sierpnia 2021, 20:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 sierpnia 2021, 20:52
24-letnia biegaczka z Białorusi odmówiła powrotu do kraju, w obawie o swoje bezpieczeństwo po tym jak z Mińska miała przyjść decyzja o jej usunięciu z reprezentacji. Kryscina Cimanouska poprosiła o obstawę japońskiej policji i interwencję Międzynarodowego Komitetu Europejskiego.
Reklama.
Kryscina Cimanouska specjalizuje się w sprincie, a jej koronnym dystansem jest 200 metrów, w którym zdobyła w 2019 roku złoty medal na Uniwersjadzie w Neapolu.
Igrzyska w Tokio były jej pierwszym wyjazdem olimpijskim. W poniedziałek 2 sierpnia Ciamsnouska miała wystartować w eliminacjach na tym dystansie, ale wiadomo już, że nie pobiegnie.
24-latka została usunięta z kadry po tym, jak na Instagramie opowiedziała, że jest zmuszana do wzięcia udziału w biegu sztafety kobiet na 4x400 metrów. Dodała, że nigdy nie trenowała biegów na tym dystansie, a na Igrzyska Olimpijskie w Tokio zakwalifikowała się do biegów na 100 i 200 metrów.
Białoruskie media narodowe skomentowały sprawę niepochlebnie, pisząc, że Ciamanouskiej brakuje "solidarności z drużyną".
Powodem nacisku ze strony trenerów białoruskiej reprezentacji miały być braki kadrowe. Część biegaczek do Tokio nie przyleciała, ponieważ nie miały wystarczającej liczby testów antydopingowych.
Kryscina Cimanouska miała dowiedzieć się również, że decyzja o jej usunięciu z reprezentacji przyszła prosto z Mińska. Co więcej, trenerzy nie pozwolili jej zostać w Tokio razem z resztą kadry, ale przewieźli ją na lotnisko, gdzie miała wsiąść do samolotu lecącego do Mińska przez Stambuł.
Z informacji białoruskiego dziennikarza niezależnego Tadeusza Giczana wynika, że biegaczka nie wsiadła na pokład.
Ciamanouska poprosiła na razie o pomoc Białorusinów mieszkających w Tokio, u których ma zamiar się zatrzymać. Wiadomo już, że będzie starała się o azyl polityczny.
Wydarzenie skomentował też Białoruski Komitet Olimpijski, który utrzymuje, że usunięcie zawodniczki było podyktowane jej złym stanem emocjonalnym i psychicznym stwierdzonym przez lekarza. Ciamanouska odpiera te zarzuty. Nie została poddana konsultacji psychologicznej ani też psychiatrycznej.
24-latka poprosiła o ochronę japońskiej policji i zapewnia, że teraz czuje się bezpieczna. Wspomina też, że już wcześniej krytykowała nieprawidłowości w kadrze narodowej i z tego powodu obawia się powrotu do kraju, a w szczególności tego, że może trafić do więzienia.
Dla Krysciny Cimanouski decyzja, by nie wracać do kraju musiała być niezwykle trudna. Na co dzień mieszka w Mińsku z mężem, który został w Białorusi.