1 sierpnia w niedzielne popołudnie przybywający na Rodos turyści zauważyli potężne kłęby dymu. Pożary na greckiej wyspie gaszą zastępy straży pożarnej, w hotelach zabrakło prądu i bieżącej wody.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Pożary na Rodos
Urlop na greckiej wyspie Rodos okazał się nie najlepszym pomysłem. Strażacy od niedzielnego popołudnia walczą z pożarami, które wybuchły na wyspie. Polscy turyści przebywający na Rodos informują, że sytuacja wygląda niebezpiecznie.
"W hotelach nie ma prądu od godziny 18. Słychać syreny straży pożarnych (...) Widzieliśmy z okna hotelu, jak pożar zaczął się rozwijać. Na początku kłęby dymu, później płomienie, wyglądało to groźnie" – relacjonuje Paweł Sankowski, reporter TVN24, który przebywał na wyspie.
Trudna walka z żywiołem
Greckie media informują, że gaszenie pożarów utrudnia silny wiatr. Z ogniem walczą zastępy straży pożarnej, a także samoloty i śmigłowce gaśnicze. Władze zdecydowały także o ewakuacji mieszkańców z zagrożonych budynków. Wiele obszarów wyspy pozbawionych zostało prądu, a także bieżącej wody. Według relacji turystów w poniedziałek z rana prąd wrócił, ale dostępu do wody ciągle brakuje.
“Dzisiaj rano nadal unosi się zapach dymu a samoloty gaśnicze startują znad morza poza tym tu gdzie jestem wszyscy zachowują spokój” – relacjonują turyści.
Wiele z nich publikuje też nagrania na YouTubie i w mediach społecznościowych, na których widać skalę pożarów.
Pożary w Grecji
Płonie nie tylko Rodos. Wysokie temperatury i susza doprowadziła do pożarów także w innych częściach Grecji. Niecały tydzień temu, lokalne media informowały o niebezpiecznym pożarze lasów na północnych przedmieściach Aten. Z ogniem walczyło ponad 70 zastępów straży pożarnej, helikoptery oraz samoloty gaśnicze. Ewakuowano także część mieszkańców.
Pożary spowodowane są ekstremalnie wysokimi temperaturami. W lipcu termometry pokazywały nawet 45 stopni w cieniu.
Jak przypomina agencja informacyjna AFP, pożary greckich lasów to już codzienność. Co roku na ich terenach występują dotkliwe susze, które potęgują ryzyko pojawienia się ognia. W lipcu 2018 roku 102 osoby zginęły w pożarze lasów na przedmieściach Aten. Duży pożar na wyspie Rodos wybuchł w 2013 roku, a w 2008 strażacy gasili ogień przez tydzień.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut