Tusk nie przyjmuje dymisji ministry Muchy. "Była niesmacznie i brutalnie atakowana" [Waszym zdaniem]
Franciszek Orliński
24 października 2012, 15:36·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 października 2012, 15:36
Nie będę kapitulował pod presją niesmacznych i brutalnych ataków na minister Muchę - powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej. Krytykowanie minister sportu premier nazwał "nagonką". I odrzucił wniosek Muchy o dymisję za Basen Narodowy podczas meczu Polska - Anglia.
Reklama.
Donald Tusk przedstawił na konferencji wyniki kontroli po meczu w "Basenie Narodowym".
Ministerstwo Sportu:
Nadzór nad Narodowym Centrum Sportu nie jest w ministerstwie wystarczający i jest rozproszony. Trudno wskazać osobę, która jest odpowiedzialna za Stadion Narodowy. Nie miało to jednak wpływu na sytuację z meczem. Dymisji Joanny Muchy nie przyjmuję. Oczekuję od niej działań naprawczych w NCS.
Narodowe Centrum Sportu:
Potraktowano ten mecz jako kolejną imprezę. Zgodnie z formalnościami, ale bez wyobrażenia, jak jest ważna dla obywatela. Podeszli do tego trochę lekceważący. Nie mamy wrażenia, że zachowano się w sposób zdeterminowany, z odpowiednią energią. Zabrakło determinacji.
Trawa:
PZPN nie sformułował przed meczem żadnych oczekiwań co do trawy. Przed meczem PZPN nie zgłaszał żadnych pretensji co do trawy. Wymagania w przetargu na trawę były powszechne. Grubość murawy nie odgrywa istotnej roli ponieważ drenaż jest zainstalowany pod murawą.
Pogoda:
Opady tego dnia były opadami absolutnie ponad normę. Prognozy mówiły o opadach. Żadna z prognoz nie mówiła, że będziemy mieli do czynienia tego dnia z opadem o wielkości 74% całego października. Tego jednego dnia spadło na Stadion Narodowy tyle wody ile w ostatnich 60 latach spadało zwykle w ciągu ponad 20 dni października.
Dach:
Decyzję o grze przy otwartym dachu podejmuje komisarz FIFA. Instrukcja dachu jest jednoznacza: ogranicza możliwość zasuwania dachu w trakcie deszczu. Nie ma możliwości technicznej rozsunięcia dachu nad stadionem. W przypadku intensywnych opadów takiego dachu rozsunąć nie można. Taką decyzję trzeba podjąć wyraźnie wcześniej. Nie jest to szczególny polski przypadek.
Procedura podejmowania decyzji:
Brakowało tego dnia jednego odpowiedzialnego gospodarza zdarzenia. Zgodnie z przepisami każdy swoją pracę wykonał. Oprócz przepisów ważna jest pozytywna troska o każdy szczegół, jeśli wiadomo że na mecz czeka 10 mln ludzi przed telewizorami. Zabrakło tej wyobraźni wszystkim. Nikt do końca nie czuł się odpowiedzialny. Każdy czuł się w prawie, każdy działał zgodnie z przepisami. Zabrakło nastawienia prawdziwego gospodarza.
PZPN:
Moja ocena związku jest taka jak powszechna. Mam nadzieję, że ew.zmiany po wyborach spowodują, że partnerzy w PZPN będą z większą troską o kibica współpracować z administracją.