W czwartek nad Rzeszowem przeszła trąba powietrzna. "Mieszkańcy miasta przeżyli prawdziwe chwile grozy" – relacjonowały lokalne media. Silny wiatr to jednak nie wszystko, bo towarzyszyły mu ulewne deszcze, które spowodowały w mieście wiele szkód. Kilku osobom udało się nagrać groźnie wyglądające zjawisko.
Nagrania trąby powietrznej opublikował w czwartek lokalny portal rzeszow-news.pl. Filmy zostały zarejestrowane m.in. nad Lisią Górą i przy ulicy Kwiatkowskiego w Rzeszowie.
Ulewa w mieście spowodowała wiele szkód. Woda wdarła się do Galerii Rzeszów, zalany został też przejazd pod mostem kolejowym. Straż pożarna miała tego dnia pełne ręce roboty. Kpt. Tomasz Pokrzywa z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie relacjonował w lokalnych mediach, że popołudniowa ulewa skutkowała do wieczora pięcioma interwencjami.
Z kolei podkarpaccy strażacy w ciągu ostatniej doby wyjeżdżali aż 73 razy do usuwania skutków burz, które przeszły nad częścią regionu.
Na szczęście większych zniszczeń ani ofiar nie odnotowano. Jednak tego typu nagrania mogą wzbudzać strach. "Działo się to za moim płotem", "powiało grozą", "jeszcze tego nam tu brakuje" – relacjonowali mieszkańcy Rzeszowa w mediach społecznościowych.
Zjawisko skomentował już profil "Polscy Łowcy Burz". W jednym z facebookowych postów na ten temat udostępniono mapę, na której widać komórki burzowe, rozciągające się między Zamościem na Lubelszczyźnie a Ciężkowicami pod Tarnowem.
"Większość z tych burz to superkomórki, które mogą wygenerować słabe trąby powietrzne. Jedna z nich, około godziny temu wystąpiła nad Rzeszowem. Burze przemieszczają się na północ i północny zachód" – wyjaśniali Łowcy Burz w czwartek wieczorem.
Podkreślmy, że tego typu zjawisko pojawiło się w Polsce niestety nie po raz pierwszy. Pod koniec czerwca mogliśmy się przekonać, że trąba powietrzna potrafi wyrządzić poważne szkody. Jak informowaliśmy w naTemat, na Sądecczyźnie, wskutek przejścia groźnego zjawiska, wiele budynków zostało zalanych, wiatr pozrywał dachy, a linie wysokiego napięcia zostały uszkodzone.
W Librantowej uszkodzonych zostało wtedy 70 budynków, a w Koniuszowej – 9 mieszkalnych i trzy gospodarcze. Jedna osoba została ranna.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut