W obliczu pandemii COVID-19 coraz silniej słyszy się głosy "antyszczepionkowców". Sceptycyzm wobec szczepionek nie jest nowym zjawiskiem i towarzyszy im od ich wynalezienia, jednak współczesne ruchy antyszczepionkowe w znacznej mierze powołują się na postać pewnego lekarza, któremu już dawno temu udowodniono perfidne oszustwo.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Szczepionki po raz pierwszy zaczęto stosować w XIX wieku. Brytyjski lekarz Edward Jenner odkrył, że przejście choroby zwanej krowianką może uchronić od zarażenia się ospą prawdziwą, która wówczas zbierała krwawe żniwo.
Szczepionki od początku budziły w ludziach lęk. Część z nich bała się, że są zapowiedzianym w Biblii znamieniem Bestii. Inni uważali, że mogą być odpowiedzialne za przenoszenie chorób umysłowych – brzmi znajomo, prawda? Protesty na dużą skalę zaczęły się jednak dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania wprowadziła prawo przewidujące karę dla osób, które nie chciały poddać się szczepieniu.
Ruch antyszczepionkowy w pewnym sensie nie jest więc nowym wymysłem, jednak na ten współczesny niebagatelny wpływ miał Andrew Wakefield, przez którego sfałszowany artykuł wiele osób wciąż wiąże szczepionki z autyzmem dziecięcym.
Wakefield był lekarzem i w jednym z tekstów naukowych, który współtworzył zasugerował, że szczepionki MMR mogą wywoływać autyzm. Jak się później okazało, naciągnął te dane specjalnie, by móc zarabiać na własnym produkcie. Co więcej, udało mu się też wyciągnąć pieniądze od zdesperowanych rodziców, którzy uwierzyli, że preparat medyczny jest odpowiedzialny za zaburzenia ich dzieci.
Na czym dokładnie polegał szwindel Wakefielda oraz o co jeszcze wcześniej ludzie oskarżali szczepionki, tego wszystkiego dowiecie się z piątego odcinka podcastu "W ciemność". Zapraszam do oglądania, słuchania i komentowania.
"W ciemność" to nowy podcast naTemat, w którym będę opowiadać o mroczniejszej stronie rzeczywistości. Prawdziwe zbrodnie, niepokojące zjawiska czy fenomeny społeczne – temu wszystkiemu będę starała się wnikliwie przyjrzeć i zrozumieć. Jako psycholożka i kulturoznawczyni nie chcę zatrzymywać się na powierzchni, ale sięgać głębiej – właśnie w tytułową "ciemność".