Kariera dziennikarska Wojciecha Biedronia trwa już kilkanaście lat. Zaczynał w tabloidzie, potem pracował z braćmi Karnowskimi. Teraz jest stałym komentatorem “Wiadomości TVP”. Co wiemy o prawicowym dziennikarzu?
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
– Niespokojnie myślący złośliwiec polityczny. Lubię krytykę i nerwowe reakcje. Zapraszam do polemiki – pisze o sobie na portalu wPolityce.pl
Wojciech Biedroń swoją karierę dziennikarską rozpoczął od pracy w “Super Expressie”. W 2003 roku przeszedł do innego tabloidu, dziennika “Fakt”, w którym pracował przez kolejne 11 lat. Po kilku latach pracy, Biedroń awansował na stanowisko szefa działu "Wydarzenia".
Jak opisuje Anna Dryjańska w swoim tekście, Biedroń nie był wzorowym kierownikiem działu. Informatorzy naTemat jako powód zwolnienia dziennikarza wskazują niewłaściwy sposób, w jaki Biedroń miał traktować pracowników. – Był skuteczny, ale to była skuteczność ponad wszystko. Ludzie byli dla niego tylko trampoliną do dalszej kariery – mówi jeden z nich.
Biedroń nie zrezygnował jednak z pracy w mediach. Objął stanowisko zastępcy redaktorki naczelnej nowo powstałego tygodnika "ABC" wydawanego przez Fratrię, spółkę medialną, która wydaje m.in. “W sieci”. Tytuł jednak szybko upadł, ale Biedroń kontynuował współpracę z braćmi Karnowskimi. Od tamtej pory pisze do tygodnika "W Sieci" i portalu wPolityce.
Wojciech Biedroń w sądzie
Wojciech Biedroń wszedł na drogę sądową z prezesem Ringier Axel Springer Polska (który jest wydawcy "Faktu") Markiem Dekanem. W 2017 roku, kiedy Wojciech Biedroń upublicznił maila Dekana, w którym komentując wybór Donalda Tuska na drugą kadencję jako przewodniczącego Rady Europejskiej, zwrócił uwagę, że większość Polaków (a więc także odbiorców mediów Ringier Axel Springer Polska) mocno popiera członkostwo Polski w UE.
Temat znalazł się na okładce “W Sieci” z tytułem “Instrukcje do ataku na polski rząd przychodzą z zagranicy”.
Marek Dekan nie pozostawił tej sytuacji bez odpowiedzi i skierował akt oskarżenia przeciwko Biedroniowi z art. 212 Kodeksu karnego (zniesławienie).
Biedroń ma na swoim koncie także rozprawę za pomówienia względem sędziego Wojciecha Łączewskiego. Dziennikarz napisał niezgodnie z prawdą artykuł, że sędzia Łączewski miał nawiązać prywatną korespondencję z osobą, która pisała z fejkowego konta podszywającego się pod dziennikarza Tomasza Lisa. Sędzia według relacji Biedronia miał głosić antypisowskie hasła i omawiać strategię walki politycznej z obecnym rządem.
Farma trolli
Nazwisko Biedronia pojawia się także w kontekście afery hejterskiej, czyli śledztwa Onetu w wyniku, którego wiceminister sprawiedliwości miał stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Między ministerstwem a mediami sprzyjającymi PiS pośredniczyła kobieta o imieniu Emilia, znana na Twitterze pod pseudonimem “Mała Emi”. Przed wybuchem afery Biedroń publicznie chwalił Małą Emi i podawał dalej jej posty. Potem tłumaczył, że nie ma nic wspólnego z kobietą.
Urodziny Hitlera
Po tym, jak "Superwizjer" TVN opublikował głośny reportaż o tym, że polscy naziści świętują w lesie urodziny Adolfa Hitlera, Biedroń napisał cykl tekstów, w których sugeruje, że cała sprawa była ustawką i została wyreżyserowana przez stację za pieniądze.
– Cała ta sprawa bardzo śmierdzi. I pytanie: Gdzie jest granica prowokacji dziennikarskiej. Mamy nadzieję, że telewizja TVN będzie współpracowała z prokuraturą (…) Gdyby stacja podała więcej szczegółów, to może wyniki naszego śledztwa nie szokowałyby tak opinii publicznej – pisał Wojciech Biedroń.
Ostatnio Biedroń opublikował wpis na Twitterze, w którym ogłasza, że czuje satysfakcję ze śmierci Stefana Michnika.
“Żadna śmierć mnie nie cieszy, ale ta daje satysfakcję tylko z jednego powodu: ten zbrodniarz patrzy już w oczy swoich ofiar #Michnik #Stefanmichnik” – napisał Biedroń.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut