Waszyczkowski zdobył się na szczere wyznanie. Cierpi na poważną chorobę.
Waszyczkowski zdobył się na szczere wyznanie. Cierpi na poważną chorobę. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Reklama.
Witold Waszczykowski wywołał burzę wokół swojej osoby po poniedziałkowej audycji w TOK FM. Radiowi słuchacze, a także internauci oskarżyli europosła o bycie nietrzeźwym na antenie.
"Dziś europoseł PiS (…) oznajmił, że: Polska powinna wydalić dyplomatycznego przedstawiciela USA; polscy dyplomaci nie mają prawa stawać publicznie przeciw Łukaszence w obronie Polaków. Było słychać, że jest nietrzeźwy. Zapewne mówił, co naprawdę myśli" – napisał na Twitterze pisarz Tomasz Piątek.
Na portalu społecznościowym nie brakowało innych komentarzy w podobnym tonie. "Waszczykowski jest chyba pijany. Ledwo gada"; "Waszczykowski pijany czy niespełna rozumu" – czytamy we wpisach.
Były minister spraw zagranicznych szybko odpowiedział na zarzuty. Jak sam przyzna, zmaga się z poważną chorobą. Na pytanie, czy jest "wczorajszy", odpowiedział: "Dzisiejszy, ale z poważną chorobą - polineuropatią, która m.in. takie ma objawy obok innych jak niedowład kończyn. Niestety muszę odpowiedzieć wszystkim nienawistnikom".
Polineuropatia to choroba, która objawia się wieloogniskowym uszkodzeniem neuronu obwodowego. Jej najczęstszymi objawami jest m.in. mrowienie, drętwienie i ból kończyn, parestezja i zmniejszone czucie.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut