
Reklama.
"Kula ognia nad Warszawą"
"Kula ognia nad Warszawą otoczona śmigłowcami", "Dziwne zjawisko w stolicy 11 sierpnia 2021 roku", "Co się spaliło nad Warszawą?" – to tylko wycinek z tytułów nagrań, które w środowy wieczór zalały media społecznościowe.Na wszystkich zarejestrowano podobny widok – ognisty obiekt przemieszczający się w asyście kilku statków powietrznych.
Jak łatwo się domyślić, natychmiast polscy internauci zaczęli spekulować nad różnymi scenariuszami. Jedni obawiali się ataku terrorystycznego, inni mówili o nieudanych manewrach wojska lub policji, nie brakowało też "klasyki" w postaci teorii o UFO.
Racjonaliści wskazywali natomiast, że to był mały meteoryt lub warszawiacy mogli zobaczyć, jak spalają się deorbitujące kosmiczne śmieci.
Tajemnicze zjawisko w stolicy to "akcja promocyjna producenta napoju"
Aż wreszcie z wyjaśnieniem przyszedł popularyzator nauki Karol Wójcicki, który na Facebooku prowadzi stronę "Z głową w gwiazdach". "W kwestii 'tajemniczego zjawiska' nad Warszawą, którym zasypujecie mi skrzynkę: To skoczkowie spadochronowi z flarami. Akcja promocyjna producenta napoju" – poinformował.Prawdopodobnie chodzi więc o wydarzenie podobne do tych, które w przeszłości organizował Red Bull. Na przykład, w 2019 roku austriacki koncern wprawił w osłupienie mieszkańców Los Angeles, a pięć lat wcześniej "Human Meteor" przeleciał nad Chicago.
W Stanach Zjednoczonych za te wyczyny odpowiadali skydiverzy z Red Bull Air Force Jon Devore, Mike Swanson, Sean MacCormac i Andy Farrington.
Kto stworzył "kulę ognia nad Warszawą"? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Więcej informacji w tej sprawie mamy poznać w najbliższych dniach.