Aleksander Zniszczoł znalazł się na ustach polskich kibiców sportów zimowych po konkursach w Zakopanem. 9. i 14. miejsce to szczególnie jak na 17-letniego skoczka świetny wynik. - Nawet Małysz nie był tak dobry w jego wieku - mówił Jan Szturc. Przed nami Mistrzostwa Świata Juniorów w Erzurum. Ale przecież jednego mistrza wśród juniorów już mieliśmy, jak skończył? Przypominamy, trochę na przestrogę...
Ostudźmy nieco nastroje. Mieliśmy już taki talent, nie tak dawno. Mateusz Rutkowski, bo o nim mowa, dziś nie trenuje już nawet w klubie. Zobaczmy czy taka sama droga nie grozi młodemu Zniszczołowi. I na co musi uważać.
Na przestrogę przypomnijmy krótko… krótką historię sukcesów Rutkowskiego. Był rok 2004, wtedy 17-letni skoczek pojawia się pierwszy raz w mediach. - Drzemie w nim gigantyczny potencjał - mówił o nim Adam Małysz. Potencjał był ogromny, ale chyba tylko to. Skoczek najpierw zdobywa 15 miejsce w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem. Niecały miesiąc później na Okęciu witają go tłumy kibiców, Mateusz zostaje złotym medalistą Mistrzostw Świata Juniorów, bijąc rekord skoczni Bjorkelibakken.Jego wyższość uznać musi m.in. Tomas Morgenstern. W Mistrzostwach Polski przegrywa tylko z Adamem Małyszem. No i niestety. To by było na tyle. Przynajmniej jeśli chodzi o sukcesy.
Koniec sezonu 2004/2005. Skoczek jest wykluczony z kadry. Oficjalny powód, nadwaga. Postanowiliśmy to sprawdzić, dzwonimy do wiceprezesa klubu Wisła Zakopane, w którym trenował Rutkowski. - Zaczął dorastać, nabrał wagi i się nie nadawał. Jako juniorzy to skaczą dzieciaki, potem nie każdy się nadaje. Kwestie pozasportowe? Absolutnie nie było nic poza tym co mówię - powiedział nam Marek Pach. Po chwili dodaje- Zobaczcie na Murańkę. Urósł 20 centymetrów i się zatrzymał. Nie robi postępów. Budowa ciała jest bardzo istotna w skokach.
- O imprezach Rutkowskich huczało całe miasto - powiedziała mi pochodząca z Zakopanego znajoma. O jego problemach z alkoholem i nadwagą napisało wiele mediów. Prawie na pewno można powiedzieć, ze to były decydujące powody. W 2007 roku z kryzysu próbowała wyciągnąć go firma Wagraf sponsorując nie tak młodego już skoczka. Jak to wyglądało i przede wszystkim jak się skończyło? Dzwonimy do firmy -To trwało dwa lata. Nie było żadnych postępów. Nie widzieliśmy u niego ani krzty woli walki o sukces sportowy - słyszymy w słuchawce. -Jakie były powody? Woleliśmy chyba tego nie wiedzieć
Czy to samo może grozić utalentowanemu Zniszczołowi? - Absolutnie nie. To bardzo poukładany chłopak. On już w tej chwili może być wzorem dla swoich rówieśników. Pełen profesjonalizm - powiedział nam Jan Szturc, trener Wisły Ustronianki, pod którego okiem trenuje młody skoczek. - To zadziwiające, że w tak młodym wieku potrafi narzucić sobie taką dyscyplinę - dodaje.
A co w kwestii budowy ciała, wzrostu i łapania wagi, o której wspominał prezes Pach? - To jest rzeczywiście bardzo istotne, ale na szczęście Olek ma to już wszystko za sobą. W zeszłym roku sporo podrósł, ale on szybko nabiera siły, a przy okazji jest świetny technicznie - opowiada Szturc, który prowadził m.in. Adama Małysza. - Wielu przez to traci rozpęd. Murańka? Tak, jego postęp mógł nieco zatrzymać nagły wzrost. Najważniejsze jest żeby wraz ze wzrostem łapać siłę - dodaje trener.
Czy młodzi skoczkowie, podatni szczególnie w takim wieku na wiele pokus mają wsparcie ze strony psychologa? -Praca z psychologiem zaczyna się dopiero na poziomie kadry. I to nie zawsze. Po prostu jak pojawia się problem to wtedy oferujemy zawodnikom taką formę pomocy - mówi Szturc.
Na co najbardziej musi uważać zawodnik w takim wieku? Pytamy Martę Spórną, psycholog sportu - Przede wszystkim wielu młodym sportowcom trudno jest unieść brzemię sukcesu i zainteresowania medialnego- odpowiada nam. - Nie róbmy z niego od razu drugiego Małysza. Dajmy mu czas, niech spokojnie pracuje - dodaje. - Pozasportowy tryb życia? Każdy jest tylko człowiekiem i czasem potrzebuje się pobawić, ale wszystko z umiarem. Zawodowiec powinien wiedzieć, że nie wolno mu pić alkoholu i spać też trzeba chodzić wcześniej niż koledzy czy koleżanki - kończy.
Erzurum, gospodarz MŚ Juniorów 2012
Erzurum to miasto na dalekim wschodzie Turcji. W 2010 r. zakończono budowę kompleksu skoczni narciarskich Kiremittepe Ski Jump. Niedaleko położone są także ośrodki narciarskie Konakli Alp Disiplini Kayak Tesisi z trasami narciarstwa alpejskiego oraz Palandöken Ski Resort z trasami snowboardowymi i narciarstwa dowolnego.
Zniszczoł, który jak sam podkreśla jest "efektem małyszomanii" przygotowuje się obecnie do Mistrzostw Świata Juniorów w tureckim Erzurum. Życzymy mu by na nich poszedł drogą Mateusza Rutkowskiego i powtórzył sukces. Potem jednak lepiej kierować się raczej przykładem swojego idola, Orła znad Wisły.
"Do spotkania z Adamem Małyszem nie doszło, ale muszę powiedzieć, że od wielu lat jest moim idolem. To zdecydowanie najlepszy skoczek, jakiego kiedykolwiek znałem"