Piotr Żyła pojedzie z kadrą na kolejne zawody do Finlandii. Ta decyzja stała pod znakiem zapytania po tym, jak polski skoczek miał groźnie wyglądający upadek podczas niedzielnej rywalizacji na skoczni w Wiśle.
Niedzielne zawody w Wiśle były wyjątkowo trudne – to z powodu niesprzyjającym skokom warunków pogodowych, a szczególnie silnego wiatru. Agnieszka Baczkowska, szefowa zawodów na skoczni w Wiśle-Malince, wyjawiła w Sport.pl, że "gdyby brano pod uwagę tylko stronę sportową, to skoki w Wiśle zaczynałyby się o godz. 18:00".
Czy politykom PiS uda się w końcu obsadzić stanowiska szefa resortu sportu? Tym razem stanowisko to ma objąć kobieta. Z medialnych doniesień wynika, że najbardziej prawdopodobna jest kandydatura Dagmary Gerasimuk, prezes Polskiego Związku Biathlonu.
Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, właśnie potwierdził w rozmowie z "Super Expressem", że został ojcem. Na świat przyszło niedawno jego trzecie dziecko. Od rodzeństwa jest ono młodsze o kilkadziesiąt lat.
Nie żyje Mona-Liisa Nousiainen, jedna z rywalek Justyny Kowalczyk. Informacje o śmierci 36-letniej biegaczki potwierdziła w mediach społecznościowych fińska federacja tej dyscypliny.
"Jest taka prośba - o to, żeby nas popierać, a nie przeszkadzać" – tymi słowami Jarosław Kaczyński na spotkaniu wyborczym w Krakowie odprawił niepełnosprawną kobietę przypominającą o postulatach jej środowiska. Posłanka PO Jagna Marczułajtis chce, aby prezes PiS poznał, jak naprawdę wygląda życie osób niepełnosprawnych. Sama jest mamą chłopca, który wymaga ciągłej opieki i rehabilitacji.
Prezydent Andrzej Duda wydaje się mieć dość luźne podejście do kwestii protestu nauczycieli. Niektórzy widzieli w nim mediatora w rozmowach między związkowcami a rządem. Ale wychodzi na to, że on wolał wybrać się na narty. W piątek wraz z obstawą i sprzętem narciarskim zjawił się w Zakopanem – informuje "Tygodnik Podhalański".
Prawie dwa miliony złotych zarobili polscy skoczkowie z nagród za miejsca zajmowane w Pucharze Świata. Najwięcej zgarnął Kamil Stoch, ale to i tak "prawie nic" w porównaniu do tego, ile dostanie Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Polski Związek Narciarski zdecydował, że Michal Doleżal będzie nowym trenerem reprezentacji Polski. Kim właściwie jest 41-letni trener? Dlaczego to on został następcą Horngachera?
Polscy skoczkowie pokonali rywali w ostatnim w tym sezonie konkursie drużynowym Pucharu Świata, który odbył się w słoweńskiej Planicy. Biało-czerwoni przewodzili stawce od początku do końca i po raz pierwszy w historii triumfowali w drużynówce na mamucie.
Czwartkowe kwalifikacje do konkursu indywidualnego w Planicy wygrał Ryoyu Kobayashi. Najlepszy z Polaków okazał się Kamil Stoch, który zakończył rywalizację na szóstym miejscu. Najbardziej efektowną próbę z ekipy biało-czerwonych zaliczył Piotr Żyła, który skoczył na odległość 247,5 metra, ale podparł się po wylądowaniu.
Wszystko wskazuje na to, że były trener polskich skoczków znów zostanie zatrudniony przez Polski Związek Narciarski. Tym razem jednak nie będzie trenował reprezentantów Polski, ale ich koleżanki.
Trzeci w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefan Kraft goni drugiego Kamila Stocha. Najnowsza klasyfikacja generalna Pucharu Świata po zawodach w Lillehammer sugeruje, że pozycja Polaka jest poważnie zagrożona.
Wciąż nie wiadomo, czy Stefan Horngacher będzie w przyszłym sezonie trenerem polskich skoczków. Negocjacje z Austriakiem przeciągają się, ale PZN ma być już gotowy na odejście szkoleniowca. Jak podaje Sport.pl, jego miejsce mają szansę zająć Czech Michal Doleżal (asystent Horngachera) lub Ronny Hornschuh (trener Szwajcarii).
Na oficjalne potwierdzenie tej informacji trzeba jeszcze poczekać, ale szef Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner stwierdził, że odejście Stefana Horngachera jest już niemal pewne. I wskazał trzy nazwiska, które pojawiły się na giełdzie następców dotychczasowego trenera polskiej kadry skoczków narciarskich.
Jak ujawnia Adam Małysz, sportowy cud na skoczni w Seefeld okupiony był dużymi nerwami, które wywoływały niesprawiedliwe decyzje delegatów FIS. Dyrektor-koordynator PZN ds. skoków i kombinacji norweskiej zdradził, że szczególnie mocno nerwy poniosły trenera Stefana Horngachera.
Piątkowy konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni normalnej wielu uznało za ostatnią szansą na medale dla polskich skoczków na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym 2019 w Seefeld. Tak wcale być nie musi. W sobotę czeka nas konkurs drużyn mieszanych, do którego Polska wystawi całkiem silny skład.
Piątkowe wydarzenia na skoczni w Seefeld już określane są mianem sportowego cudu. Awans Dawida Kubackiego i Kamila Stocha z końcówki stawki na dwa pierwsze miejsca to piękne zwieńczenie tego sezonu. Do pełni szczęścia kibicom brakuje tylko decyzji Stefana Horngachera o pozostaniu w Polsce.
Konkurs Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym to prawdziwa loterią. Skoczkom nie sprzyjały ani warunki pogodowe, ani przygotowanie obiektu. Po pierwszej serii zawodów na skoczni normalnej Polacy uplasowali się na miejscach 18., 27., 29. i 33. Jednak druga seria, to zupełnie inna historia.
Niemiec Markus Eisenbichler wygrał konkurs na dużej skoczni w Seefeld i został mistrzem świata podczas trwających w Innsbrucku mistrzostw świata. Zawiedli Polacy – najlepszy z naszych reprezentantów Kamil Stoch był piąty, pozostali biało-czerwoni skoczkowie zajęli znacznie gorsze lokaty.
„Skąd on ma w sobie taką siłę?” – pytają Ci, którzy zdążyli zapoznać się z filmem „Back on Trial” dokumentującym jego walkę z chorobą nowotworową. Pomimo chemioterapii młody góral z Kościeliska trenował, wspinał się na przydomowej ściance, uprawiał narciarstwo i biegał po Tatrach. W wieku 27 lat, dowiedział się, że ma chłoniaka, a jego historia pokazuje, że rak to nie wyrok. - Nie szukam peleryny i czerwonych gaci. Roboty jest dużo i myślę, że szczerze rozmawiając o chorobie możemy dużo dobrego zrobić – mówi.
Gdyby kogoś pogoniła ostatnio rzeczywistość i musiał się wyłączyć na moment ze śledzenia zmagań w NHL, jest możliwość „zrobić się na bóstwo” w 9 min. Innymi słowy - oto wydarzenia kilku ostatnich dni w telegraficznym skrócie.
Minister Biernat mówi o niej: „dobry duch starań o Igrzyska”. To prawda, pod warunkiem, że zadaniem Jagny Marczułajtis jest skompromitowanie polskiej kandydatury i totalne zniechęcenie krakowian do pomysłu organizacji ZIO 2022 w ich mieście. Bo przez ostatnie miesiące w projekcie, któremu szefuje i patronuje Jagna Marczułajtis, spartaczono wszystko, co tylko się dało spartaczyć.
Jeszcze w poprzednim sezonie zespół z Ottawy był rewelacją rozgrywek. Pokonał długotrwałe kontuzje kluczowych graczy, wygrał jedną rundę playoff i nagrodę dla najlepszego trenera dla Paula MacLeana. Teraz coś się zacięło.
To, że Igrzyska Olimpijskie są najważniejszymi zawody w sezonie nie trzeba nikomu przypominać. Z pewnością doskonale o tym wiedzą najlepsi. Spośród pięciu złotych medali rozdanych pierwszego dnia igrzysk, trzy trafiły do postaci-symboli współczesnego sportu zimowego.
Przy wjeździe do miasta widzimy baner z napisem „The world’s best ski resort. Savour endless beauty”. Najlepsza stacja narciarska na świecie? Mamy się tu rozkoszować nieskończonym pięknem? Spoglądamy na siebie porozumiewawczo. No to sprawdźmy, ile prawdy jest w reklamowym sloganie…
Piotr Żyła pojedzie z kadrą na kolejne zawody do Finlandii. Ta decyzja stała pod znakiem zapytania po tym, jak polski skoczek miał groźnie wyglądający upadek podczas niedzielnej rywalizacji na skoczni w Wiśle.
Niedzielne zawody w Wiśle były wyjątkowo trudne – to z powodu niesprzyjającym skokom warunków pogodowych, a szczególnie silnego wiatru. Agnieszka Baczkowska, szefowa zawodów na skoczni w Wiśle-Malince, wyjawiła w Sport.pl, że "gdyby brano pod uwagę tylko stronę sportową, to skoki w Wiśle zaczynałyby się o godz. 18:00".
Czy politykom PiS uda się w końcu obsadzić stanowiska szefa resortu sportu? Tym razem stanowisko to ma objąć kobieta. Z medialnych doniesień wynika, że najbardziej prawdopodobna jest kandydatura Dagmary Gerasimuk, prezes Polskiego Związku Biathlonu.
Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, właśnie potwierdził w rozmowie z "Super Expressem", że został ojcem. Na świat przyszło niedawno jego trzecie dziecko. Od rodzeństwa jest ono młodsze o kilkadziesiąt lat.
Nie żyje Mona-Liisa Nousiainen, jedna z rywalek Justyny Kowalczyk. Informacje o śmierci 36-letniej biegaczki potwierdziła w mediach społecznościowych fińska federacja tej dyscypliny.