Reklama.
Walkę o przyszłość naszej planety zaczęła jako młoda dziewczyna, a teraz ma już 18 lat. Odważna i nieustraszona Greta Thunberg bez wątpienia może być wzorem dla młodzieży i przyszłych pokoleń. Tak samo twierdzą twórcy filmu "Jestem Greta", którzy uwiecznili dotychczasową historię i poświęcenie szwedzkiej aktywistki. Premiera dokumentu już we wrześniu.
W sierpniu 2018 roku 15-letnia Greta Thunberg rozpoczyna pod szwedzkim parlamentem klimatyczny strajk szkolny. Stawia tym samym pytanie dorosłym: jeśli nikogo nie obchodzi jej przyszłość na Ziemi, to dlaczego ona miałaby przejmować się swoją przyszłością w szkole? W ciągu kilku miesięcy jej akcja nabiera rozpędu i przekształca się w globalny ruch społeczny. Spokojna szwedzka uczennica ze spektrum autyzmu zmienia się w światowej sławy aktywistkę.
Film pokazuje historię Grety Thunberg od pierwszego dnia jej strajku szkolnego aż do dramatycznej morskiej przeprawy do Nowego Jorku na szczyt ONZ w sprawie klimatu. Po drodze Greta pojawia się także w Katowicach, żeby zabrać głos podczas szczytu klimatycznego. Reżyser, zafascynowany jej szczerością i charyzmą, od początku towarzyszył jej z kamerą, próbując uchwycić moment narodzin pokoleniowej przywódczyni.
Obserwujemy, jak najpierw nieśmiała i niezauważana nastolatka, z czasem skupia na sobie coraz więcej uwagi i jak zmusza polityków do zmiany myślenia o zmianach klimatycznych i inspiruje innych aktywistów do podejmowania podobnych działań na całym świecie w ramach ruchu #FridaysForFuture. W miarę, jak jej działania nabierają rozgłosu, pojawiają się również groźby i ataki ze strony tych, którzy zaprzeczają kryzysowi klimatycznemu.
Gretę krytykują m.in. Władimir Putin, Donald Trump, czy Jair Bolsonaro, który nazywa ją "bachorem". Film kończy się na szczycie klimatycznym w 2019 roku, podczas którego zgromadził się tłum ludzi popierających Gretę i jej walkę o ochronę klimatu. Gdy dziennikarz zapytał ją o powód tych zgromadzeń, odpowiedziała: "Ci ludzie są tu dla siebie i dla wszystkich".