Srebrny medal Marii Andrejczyk z igrzysk w Tokio został wylicytowany. Nowym właścicielem została sieć sklepów Żabka. Choć to symboliczny gest, bo po zwycięstwie wicemistrzyni olimpijska dostanie z powrotem swój krążek. Kwota, która trafiła na leczenie małego Miłoszka, to dużo ponad zakładane 200 tysięcy złotych.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Przypomnijmy, że Maria Andrejczyk tuż po igrzyskach w Tokio postanowiła, że przekaże swój medal na cele charytatywne. Olimpijka zorganizowała licytację na swoim profilu na Facebooku.
Kwota wyjściowa za srebro olimpijskie wynosiła 200 tysięcy złotych. Do zamknięcia zbiórki dla chorego na bardzo poważną i rzadką wadę serca Miłoszka brakowało ponad pół miliona złotych. Ale udało się.
Medal został wylicytowany przez sieć sklepów Żabka. Kwota 200 tys. zł została osiągnięta. Co więcej, ludzie całkowicie niezależnie od licytacji wsparli internetową zbiórkę Miłoszka.
Ostatecznie udało się zebrać kwotę potrzebną do kosztownego leczenie dziecka.Co ciekawe, zwycięzcy licytacji dodatkowo zadeklarowali, że wicemistrzyni nadal będzie miała swój krążek zdobyty w Tokio.
Najważniejsze jednak, że udało się zebrać kwotę, która może pomóc dziecku w powrocie do zdrowia. Jak widać, ludzka dobroć ma niezwykłą moc. Ponad pół miliona złotych zebranych zaledwie w kilka dni.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut