Polskie siatkarki 19 sierpnia zagrają pierwszy mecz na mistrzostwach Europy. Biało-Czerwone dwa lata temu były w najlepszej czwórce Euro. Skład reprezentacji uległ jednak zmianie, nie ma kilku liderek (m.in. Joanny Wołosz). Jednak trener Nawrocki spokojnie podchodzi do turnieju.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Oprócz Joanny Wołosz w kadrze brakuje takich siatkarek jak Agnieszka Kąkolewska, Natalia Mędrzyk czy Marlena Kowalewska.
– Jest to jedna z najlepszych rozgrywających na świecie. Ale my nie możemy oglądać się na zawodniczki, których nie ma, musimy patrzeć na siebie i wierzyć w ten obecny skład – powiedział o Wołosz i jej braku trener Nawrocki.
Polki zaczną turniej od meczu z reprezentacją Niemiec. W grupie zagrają jeszcze z Greczynkami, Czeszkami, Hiszpankami i Bułgarkami.
– Mamy dość wyrównany skład, tu nie ma mowy o podstawowej szóstce. Na tych mistrzostwach będziemy potrzebować dużo więcej zawodniczek do grania. Jest sporo debiutantek, dużo będzie zależeć od mentalu drużyny, od nastawienia i umiejętności wykorzystania swojego potencjału – dodaje trener Polek.
Turniej odbędzie się w czterech krajach: Bułgarii (w Płowdiw zagrają Polki), Chorwacji, Rumunii i Serbii.
– Gdyby dziewczyny zagrały kilka dobrych spotkań, to liczę na to, że ten bagaż doświadczeń będą w stanie przekuć na grę w dalszej części turnieju. Najpierw trzeba jednak wyjść z grupy – pragmatycznie kończy selekcjoner Biało-Czerwonych.
Mecz Polek z Niemkami w najbliższy czwartek (tj. 19 sierpnia), początek o 19:30.
źródło: Polsat Sport
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut