Michalik: Tusk i Kaczyński znowu stają, by stoczyć pojedynek. To będzie walka na śmierć i życie
Eliza Michalik
20 sierpnia 2021, 13:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 sierpnia 2021, 13:44
Znowu, jak przed laty, Donald Tusk i Jarosław Kaczyński stają naprzeciw siebie na uklepanej ziemi, żeby stoczyć pojedynek. Tylko inaczej niż kiedyś, to nie będzie walka do pierwszej krwi, a na śmierć i życie. Nasza. Bo między Tuskiem i Kaczyńskim rozegra się już za chwilę walka o istnienie lub nieistnienie demokratycznej Polski.
Reklama.
Jeśli wygra Donald Tusk, być może uda się krok po kroku odbudować zniszczone państwo, jeśli wygra Jarosław Kaczyński, będziemy autorytarną dyktaturą, która wyjdzie z Unii Europejskiej i znajdzie się poza nawiasem cywilizowanego świata.
W tej rozgrywce Donald Tusk i Jarosław Kaczyński oprócz tego, że są realnymi postaciami, są też ważnymi symbolami miejsca, w którym dziś jesteśmy i bratobójczej walki o zasady i wartości, która od katastrofy smoleńskiej przecina nasz kraj na pół. Bo całkiem dosłownie, fizycznie, walczą w tej chwili ze sobą w Polsce dobro ze złem i jeśli wygra zło, kraj na długo pogrąży się w ciemności.
Jaki jest stan gry? Z jakimi zasobami obie strony stają do tej najważniejszej od 1989 roku walki?
Po stronie Kaczyńskiego są jego dotychczasowe „dokonania”: podporządkowany mu całkowicie wymiar sprawiedliwości, co gwarantuje mu i jego ludziom całkowitą bezkarność. Polska jest dziś krajem, w którym nie ma możliwości realnego ukarania polityka PiS za złamanie prawa. Choćby bezprawnie przeprowadził wybory korespondencyjne, kupił ziemię po skrajnie zaniżonej cenie od biskupa, przekroczył uprawnienia, przeprowadził nieuprawnioną reasumpcję głosowania w Sejmie, inwigilował obywateli, dawał lub brał łapówki czy kradł - włos mu z głowy nie spadnie. Prokuratura umorzy każde śledztwo, prokurator, który to zrobi - awansuje, podobnie jak sędzia, który wyda korzystny dla władzy wyrok.
PiS ma wojsko, służby specjalne, policję i wywiad, ma Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny, co oznacza, że obywatele są bezbronni w starciu z władzą. Widać to po aresztowaniach i biciu protestujących, prześladowaniu sędziów i wolnych mediów, pogardzie dla mniejszości i kobiet, przemocy, pogardzie dla prawa, zduszeniu parlamentaryzmu.
PiS dysponuje też potężnymi ośrodkami propagandy: ma TVP, regionalną prasę i portale internetowe, media Karnowskich, Sakiewicza i Rydzyka. Ma swoich wiernych wyborców, w przeciwieństwie do wyborców opozycji zwartych i zjednoczonych, odpornych na argumenty drugiej strony.
I ma po swojej coś jeszcze, niezwykle cennego: efekt zwycięzcy. Jest w ludziach tendencja, by ulegać silniejszemu, bo on wydaje się bardziej sprawczy, by lgnąć do zwycięzców w nadziei, że przy nich da się coś dla siebie ugrać. I PiS jako zwycięzca ma w sobie tę magię i moc przyciągania ludzi. Inni zaś ulegną mu albo będą siedzieć cicho ze zrozumiałego strachu o siebie i swoje rodziny.
Po stronie Tuska jest nadzieja
Jakie więc moce i narzędzia ma po swojej stronie Donald Tusk i obóz demokratyczny?
Po pierwsze, efekt nowego silnego lidera. Siły prodemokratyczne, choć silne, mające w parlamencie sporą reprezentację, były dotąd słabe i rozproszone.
Tusk jest liderem, którego potrzebowali tracący nadzieję wyborcy opozycji - zdecydowanym, silnym, spójnym, nowoczesnym i wydaje się, że ma asy w rękawie i plan na odzyskanie władzy. Mówi konkretnie i w punkt, jasno, nie ucieka od najtrudniejszych tematów. Jest inteligentny i nie boi się Kaczyńskiego. Efekt Tuska widać w rosnących sondażach KO, która w ubiegłym tygodniu pierwszy raz od lat przegoniła PiS w notowaniach.
Po drugie, wsparcie Unii Europejskiej i USA - co pokazały sprawy Izby Dyscyplinarnej i stacji TVN. Nie chodzi o to, że Amerykanie czy Unia popierają bezpośrednio Tuska, czy jego ugrupowanie, ale popierają demokratyczny porządek, o który on walczy i demokratyczne dążenia polskich obywateli.
Po stronie Tuska jest też nadzieja - społeczny instrument równie silny jak efekt zwycięzcy. Siła - bo większość Polaków nie chce rządów PiS i dyktatury i nie chce wyjścia z Unii Europejskiej. Wielu ludzi ma też nadzieję, że Donald Tusk ma w rękawie jakieś asy i zadaje sobie pytanie: czy tej klasy polityk wikłałby się w z góry przegraną walkę, gdyby nie miał realnych pomysłów na zwycięstwo?
Czas wyłoni zwycięzcę, a wraz z nim określi dalsze losy Polski.