
Czarne chmury wiszą nad podnoszeniem ciężarów. Dyscyplinie grozi usunięcie z programu igrzysk olimpijskich w Paryżu, które odbędą się w 2024 roku. MKOl nie akceptuje działań obecnych władz Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF). Afery dopingowe to czubek tej góry...
REKLAMA
Podnoszenie ciężarów znajduje się w programie igrzysk olimpijskich od 1920 roku. Co więcej, dyscyplina była również obecna podczas pierwszych nowoczesnych zmagań olimpijskich w 1896 roku.
Niestety, z biegiem lat nad podnoszeniem ciężarów zebrały się czarne chmury związane ze stosowaniem niedozwolonych substancji przez sportowców. Szereg afer dopingowych wstrząsnęło dyscypliną, której rywalizacja utraciła sporo ze swojej wiarygodności.
Smutnym polskim akcentem był m.in. Adrian Zieliński, mistrz olimpijski z Londynu (2012). Polak został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych substancji podczas kolejnego olimpijskiego podejścia, w Rio de Janeiro (2016).
Zły węgierski układ
O podejrzeniu wycofania podnoszenia ciężarów z programu igrzysk w Paryżu informuje agencja AFP w opublikowanym wywiadzie z prezesem amerykańskiej federacji sztangistów.Phil Andrews przyznaje, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski źle reaguje na ludzi związanych z dawnym szefem IWF, Węgrem Tamasem Ajanem. Skorumpowane i uwikłane w afery dopingowe.
Kongres i wybory nowych władz światowej sztangi ma się odbyć 29 sierpnia.
Jeśli nie zostanie "wyczyszczone" środowisko, już 8 września może zapaść decyzja o wycofaniu sztangi z igrzysk. Komitet Wykonawczy MKOl ma być bliski takiej decyzji.
Czytaj także: