Trener Jacek Nawrocki w starciu z Hiszpanią dał pograć młodziutkiej przyjmującej, która odpłaciła się solidną grą. Martyna Czyrniańska ma dopiero 17 lat, ale za sobą poważny debiut na mistrzostwach Europy i dwanaście punktów w meczu. Kim jest Polka, która bez kompleksów zagrała w kadrze Biało-Czerwonych?
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Martyna Czyrniańska pierwszy raz pokazała się kibicom reprezentacji przy okazji rozgrywek Ligi Narodów 2021. Przyjmująca ma 17 lat (rocznik 2003) i tego lata podpisała kontrakt z Grupą Azoty Chemikiem Police.
Siatkarka kadry Nawrockiego podpisała trzyletnią umowę. Co ciekawe, selekcjoner Biało-Czerwonych jeszcze przed Euro był łączony z pracą właśnie w Policach.
Czyrniańska udowodniła jednak, że warto na nią stawiać. Choć doświadczenie ma niewielkie, bo jeszcze w poprzednim sezonie występowała na pierwszoligowych parkietach w Szczyrku (debiut w krajowej elicie ligowej ma jeszcze przed sobą), to ma odwagę.
To pokazała w starciu z Hiszpankami. Czyrniańska atakowała dwadzieścia razy ze skutecznością 55 proc. Lepiej w tym elemencie wśród Biało-Czerwonych zaprezentowała się tylko Malwina Smarzek-Godek.
17-latka zdobyła dwanaście punktów, jedenaście atakiem i dołożyła jeden skuteczny blok. Do poprawy na pewno przyjęcie. Na tylko cztery próby dwa bezpośrednie błędy, ani razu perfekcyjnie i mocno średni wynik 22 proc. pozytywnego.
Jeśli trener Nawrocki szukał pomysłu na ofensywę na lewym skrzydle, znalazł ją. Czyrniańska z pewnością w ataku zaprezentowała się bardzo solidnie. Choć trzeba pamiętać, że po drugiej stronie siatki były bardzo słabe tego dnia Hiszpanki.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut