
Justyna Kowalczyk w zaawansowanej ciąży weszła na Kasprowy Wierch. "Dla mnie to przełom"
Justyna Kowalczyk niebawem przywita na świecie swoje pierwsze dziecko. Na najnowszych zdjęciach z treningu biegaczki narciarskiej widać już spory ciążowy brzuszek. Tymczasem sportsmenka pochwaliła się swoim fanom na Facebooku, że zdobyła Kasprowy Wierch.

Reklama.
Związek Justyny Kowalczyk i Kacpra Tekiela zaczął się w 2019 roku. We wrześniu 2020 para wzięła ślub, a wiosną biegaczka potwierdziła, że jest w ciąży. Kobieta już wcześniej informowała, że nie zrezygnuje ze sportu.
Czytaj także: Niektórzy internauci krytykowali ją, że chodzi w góry i forsuje ciało. Kowalczyk odpowiedziała im rozmowie z "Gazetą Wyborczą". – Tak, walczę w ciąży o sprawność fizyczną i nie jest to żaden egoizm, jak mi kilkadziesiąt miłych pań próbuje wmówić, pisząc oburzone wiadomości prywatne lub kasowane przeze mnie obraźliwe komentarze – mówiła.
Dodała, że jej ciało jest przyzwyczajone do innej termoregulacji i zaprzestanie aktywności może mieć negatywny wpływ na jej zdrowie.
– Kółko moralizatorów i moralizatorek i tak wie lepiej. Mam leżeć na kanapie i patrzeć na brzuch, który stał się ich wspólnym dobrem. Na nic powtarzanie, że jeśli ciąża przebiega bez zastrzeżeń, to i można żyć w miarę normalnie – przyznała.
W kolejnym wpisie poinformowała swoich sympatyków, że udało jej się wejść na Kasprowy Wierch." Kilka miesięcy temu wertowałam zagraniczne artykuły naukowe traktujące o obciążeniach treningowych wyczynowych sportsmenek w ciąży, robiłam rozeznanie wśród koleżanek biegaczek co, ile, kiedy trenowały i kreśliłam swój optymalny plan" – zaczęła post Kowalczyk.
"Wtedy dzisiejszy trening wydawał mi się abstrakcyjny, wręcz nierealny.. Od dzisiaj wyjścia w góry inaczej. Praca tylko na podejściu a na dół kolejką… Dla mnie przełom. Nie przypuszczałam wtedy też, że ubrania Męża (Kacper Tekieli) będą na mnie tak dobrze leżeć. Czas leci jak oszalały" – przyznała 38-latka.
Czytaj także:Reklama.