
"Dziewczyny z Dubaju"
Oparty na faktach film ma być hitem tej jesieni. Według informacji twórców: "Dziewczyny z Dubaju mają zdemaskować hipokryzję polskiego show-biznesu i ujawnić całą prawdę na temat tzw. “afery dubajskiej”, w którą zamieszane były zarówno celebrytki i modelki, jak i wiele znanych postaci ze świata polityki, biznesu, czy sportu”.O czym jest film "Dziewczyny z Dubaju"?
Flm opowiada historię młodej dziewczyny Emi (Paulina Gałązka), która marzy o bogactwie i wielkim świecie. Gdy tylko nadarza się okazja, bez wahania decyduje się zostać ekskluzywną damą do towarzystwa. Wkrótce to ona na zaproszenie arabskich szejków zaczyna werbować polskie miss, celebrytki, gwiazdy ekranu i modelki.Niejasny proceder Emila Stępnia
Jak donosi "Duży Format" Emil Stępień, jeden z producentów "Dziewczyn z Dubaju", jest zamieszany w niejasny proceder, przez który inwestorzy omamieni wizją wysokich zysków, stracili swoje pieniądze.Stanowisko Dody
Doda odcinała się od całej sytuacji i w oświadczeniu przekazanym przez prawnika dziennikarzowi, pisze:"Nie mam kontaktu z mężem, zmienił numer telefonu, informacje, które do mnie docierają z prokuratury, są szokujące. Dołączyłam do firmy Emila Stępnia jako artystka, która od początku miała zajmować się tylko artystycznymi aspektami produkcji filmowych, bo na finansach się nie znam. Nigdy w życiu nie podpisałam żadnej umowy z inwestorem ani nie przeprowadzałam negocjacji (…) Mieliśmy jasny podział ról w spółce, a Emilowi Stępniowi, który był moim mężem, ufałam bezgranicznie. Jeżeli kiedykolwiek przebywałam na spotkaniu z inwestorem, to jako osoba towarzysząca na kolacji towarzyskie".