
W trzecim meczu siatkarskich mistrzostw Europy Polacy nie bez przeszkód, co może zaskakiwać, pokonali Greków 3:1 (25:15, 25:22, 20:25, 26:24) i są już o krok od awansu do 1/8 finału. Ten może dać im zwycięstwo w poniedziałek, naszym rywalem będą rodacy Vitala Heynena, czyli Belgowie (godzina 20:30).
REKLAMA
Dwa mecze, dwa zwycięstwa w finałach ME. Polacy rozpoczęli turniej od pewnego triumfu nad Portugalią (3:1), by w szlagierze grupy A odprawić Serbów (3:2), czyli aktualnych mistrzów Europy. Po tym meczu pozycja lidera w stawce stanęła przed naszą ekipą otworem, ale by ją zająć trzeba ograć Grecję. Ekipa z Hellady to najsłabsza drużyna walcząca w Tauron Arenie Kraków, dwie dekady temu jedna z czołowych ekip świata.
Do boju w niedzielny wieczór trener Vital Heynen posłał rezerwy, dając zmiennikom okazję do gry, a zarazem gwiazdom drużyny chwilę wytchnienia po ciężkim pojedynku z Serbami w sobotę. Biało-Czerwoni, grający tym razem wyjątkowo na granatowo, rozpoczęli pojedynek dość spokojnie, ale po serii sześciu znakomitych zagrywek Łukasza Kaczmarka prowadzili już 8:5.
Grecy szybko dali się odrzucić od siatki, zagrywką nasz zespół utorował sobie drogę do panowana nad siatką. I zadawał kolejne ciosy. Piotr Nowakowski popisał się świetnym blokiem (14:11), chwilę później Mateusz Bieniek trafił zagrywką libero Greków Menelaosa Kokkinakisa, by poprawić za chwilę kolejnym asem (19:11). To była dominacja, goście nie mieli żadnych argumentów sportowych.
W samej końcówce Mateusz Bieniek po raz kolejny zaskoczył greckich przyjmujących, nasz potrójny blok zatrzymał atak Georgiosa Papalexiou (21:11), szybko rozpoczęło się wsteczne siatkarskie odliczanie. Jeszcze Kamil Semeniuk zmieścił mocny atak z lewej flanki, jeszcze zadziałał nasz blok, a rywale oddali sami ostatni punkt i mistrzowie świata wyszli na prowadzenie w meczu (25:15).
Drugiego seta gospodarze rozpoczęli bardzo spokojnie, najpewniej zbyt spokojnie. Serwowali dość lekko, nie kończyli ataków, a Grecy wygrali dwie kontry i wyszli na niespodziewane prowadzenie 8:5. Zaraz poderwali się do walki mistrzowie świata, Piotr Nowakowski dał nam remis 10:10 udanym blokiem, a po okresie zaciętej gry rywale nas zaskoczyli
Zaatakował na lewej flance Kamil Semeniuk, ale tam stał grecki mur, od którego odbiła się piłka po ataku naszego skrzydłowego. I wróciła w nasze boisko (14:16). Vital Heynen zarządził przerwę, po niej trzeba było odrabiać straty. Udało się błyskawicznie, Piotr Nowakowski trafił na środku i dał nam remis 17:17. A jeszcze nasz blok uważnie spisał się przy kontrze rywali, w końcówce zanosiło się na wielkie emocje (20:20).
W kluczowym momencie goście z Hellady zaczęli się mylić. Popsuli piłkę w ataku, po chwili Aleksander Śliwka wepchnął im kolejną między ręce blokujących (22:20), a Kamil Semeniuk dynamicznie trafił z drugiej linii (23:21). Partię zamknął jeszcze jeden błąd Greków, mistrzowie świata wyszli na prowadzenie 2:0 i brakowało im tylko jednego seta, by zostać liderem grupy A siatkarskich mistrzostw Europy.
Dość spokojnie nasz zespół rozpoczął seta trzeciego, trochę sennie, więc Grecja prowadziła zrazu 5:2. Brakowało mocnej zagrywki i presji na siatce, co szybko zaczęło doskwierać naszej ekipie. Trafiali na skrzydłach Athanasios Protopsaltis oraz Georgios Papalexiou, na blok nadział się Łukasz Kaczmarek i nagle goście zyskali przewagę 11:6.
Vital Heynen posłał więc do boju Wilfredo Leona, a po chwili też Bartosza Kurka. Ten zaraz popisał się blokiem, chwilę wcześniej uczynił tak Piotr Nowakowski, a Leon zaczął nękać rywali zagrywką (12:15). Pozostały trzy "oczka" straty, nikt nie chciał, by mecz jeszcze się przedłużył. Niestety, znów nasi stanęli w ataku, a ekipa z Hellady kontrowała nas bez litości (19:15).
Zanosiło się na niespodziankę w Krakowie, choć Biało-Czerwoni nie rezygnowali i odrabiali straty krok po kroku. Tomasz Fornal oraz Jakub Kochanowski posłani do boju mieli wspomóc zespół w ofensywie (17:21). Wydawało się, że jesteśmy blisko, że zaraz dopadniemy gości, ale ci serwowali, przyjmowali i atakowali kapitalnie. W ostatniej piłce zaskoczyli zagrywką samego Pawła Zatorskiego i urwali nam seta (25:20).
Na szczęście mistrzowie świata mocno rozpoczęli seta numer cztery, żeby rywale nie uwierzyli za bardzo w możliwość sprawienia sensacji w Tauron Arenie Kraków. Po serii udanych zagrywek i ataków było 5:2 dla naszych. A po chwili już 12:8, bo w ataku brylowali Wilfredo Leon i Bartosz Kurek, a ten drugi podgonił jeszcze mocną zagrywką (15:11).
Klasą dla siebie był Piotr Nowakowski, autor dziewięciu (!) punktowych bloków. Znakomicie bronił Damian Wojtaszek, ale coś nie działało w rozegraniu akcji. Kolejny przestój sprawił, że rywale nas doścignęli (17:17), by zablokować "Pita" i wyjść na prowadzenie 20:19. Konsternacja szybko ustąpiła miejsca mobilizacji, trzeba było walczyć.
Aleksander Śliwka w pojedynkę sprezentował "czapę" Nikosowi Zoupaniemu (21:20), po chwili obił grecki blok, a ekipa z Hellady oddała nam kolejny punkt po błędzie w ataku (21:23). Śliwka raz jeszcze zameldował się w ataku (24:23), a pojedynek zamknął mocny atak Wilfredo Leona (26:24), po chaosie, który wywołał niespodziewany challenge dla gości.
Dzięki wygranej polscy siatkarze wyprzedzili w tabeli grupy A Serbów i są liderem. Nie mogą być jeszcze pewni awansu do 1/8 finału EuroVolley, ale to już chyba formalność. Trzeba w poniedziałek pokonać Belgów, rodaków naszego selekcjonera. Początek meczu w Tauron Arenie o godzinie 20:30. Wcześniej, bo o 17:30, Serbowie zmierzą się z Portugalią.
Polska - Grecja 3:1 (25:15, 25:22, 20:25, 26:24)
Sędziowali: Władimir Olejnik (Rosja), Bogdan Laurentiu Stoica (Rumunia)
Widzów: 5521
Sędziowali: Władimir Olejnik (Rosja), Bogdan Laurentiu Stoica (Rumunia)
Widzów: 5521
Polska: Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Piotr Nowakowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal, Jakub Kochanowski
Grecja: Georgios Papalexiou, Georgios Petreas, Dimitrios Mouchlias, Stavros Kasampalis, Athanasios Protopsaltis, Menelaos Kokkinakis (libero) oraz Dimitrios Zisis (libero), Nikos Zoupani, Theodoros Voulkidis, Rafail Koumentakis, Alexandros Raptis.
Czytaj także:Grecja: Georgios Papalexiou, Georgios Petreas, Dimitrios Mouchlias, Stavros Kasampalis, Athanasios Protopsaltis, Menelaos Kokkinakis (libero) oraz Dimitrios Zisis (libero), Nikos Zoupani, Theodoros Voulkidis, Rafail Koumentakis, Alexandros Raptis.
