Komisja Europejska wnosi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o kary finansowe dla Polski za niewykonanie postanowienia unijnego trybunału o natychmiastowym zamrożeniu działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Co więcej, Bruksela wszczyna też postępowanie w związku niewykonaniem wyroku TSUE z 15 lipca.
"Wnosimy o kary pieniężne za nieprzestrzeganie środków tymczasowych i zwracamy się o pełne wykonanie wyroku z 15 lipca. Moim obowiązkiem jako komisarza ds. sprawiedliwości jest zapewnienie niezawisłości sędziów europejskich" – napisał unijny komisarz Didier Reynders.
Komisja Europejska nie zaproponowała żadnej konkretnej kwoty, którą będzie musiała zapłacić Polska. Pozostawia to do decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE. Ustalenie tego może trybunałowi zająć trochę czasu ze względu na zabezpieczenie do czasu wydania ostatecznego wyroku w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów.
Jednak decyzja TSUE o wysokości kar powinna zapaść w ciągu 2-3 miesięcy. Jeżeli chodzi o drugi wyrok, ewentualnej decyzji o karach można się spodziewać za półtora roku, bo sprawa musi przejść normalną drogę postępowania w TSUE. Jest to tzw. "wezwanie do usunięcia uchybienia".
Przypomnijmy, że decyzja z 14 lipca dotyczy zamrożenia zamrożeniu działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Z kolei 15 lipca Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że nowy system dyscyplinarny wobec polskich sędziów jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut