Jak donosi na swoim twitterze Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski służby ratunkowe Arabii Saudyjskiej odnalazły żywego Jana Lisewskiego. Jak informuje rzecznik resortu kitesurfer jest przewożony do szpitala.
Od piątku trwały poszukiwania Jana Lisewskiego, polskiego Kitesurfera, który chciał samotnie pokonać Morze Czerwone. Jeszcze dziś o godzinie 7:40 odnotowano kolejny sygnał z GPS i nie było wiadomo, czy uda się go odnaleźć.
Gdańszczanin wystartował w piątek rano z egipskiej El Gouny z zamiarem pokonania ponad 200-kilometrowej trasy i dotarcia do portu Duba w Arabii Saudyjskiej. Poszukiwania trwały 3 dni od piątku, od godziny 19:55, kiedy nadał pierwszy sygnał SOS. - Otrzymaliśmy od służb ratowniczych Arabii Saudyjskiej, że polski kitesurfer został znaleziony cały i zdrowy na Morzu Czerwonym. W tej chwili jest transportowany do szpitala - powiedział radiu TOK FM Marcin Bosacki.
"Jan Lisewski jest w tej chwili transportowany do szpitala w miejscowości Duba, gdzie czeka na niego polski konsul, który otoczy go opieką. Akcję poszukiwawczą prowadziło 16 jednostek ratunkowych oraz 2 helikoptery z Arabii Saudyjskiej, a teren wzdłuż wybrzeża przeszukiwany był przez patrole zmotoryzowane." - czytamy w oświadczeniu resortu spraw zagranicznych.