Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.
"Nie zdążyłam zobaczyć Twoich małych rączek"
Maja Hyży planowała ciąże. Była bardzo szczęśliwa, gdy dowiedziała się, że spodziewa się dziecka.
Radość nie trwała długo. Nastąpiło krwawienie. Do Mai przyjechała karetka. Niestety dziecka nie udało się uratować.
Maja obwinia za poronienie stres wynikający z walki o dzieci
Maja i jej były mąż, Grzegorz Hyży, pojawili się razem w X-Factor. Występowali tam jako młode małżeństwo. Zapowiadali, że zawsze będą razem, ale los napisał inny scenariusz. Para rozstała się kilka miesięcy po udziale w programie.
Opiekę nad ich dwoma synami sprawowała Maja. Nie spodobało się to Grzegorzowi, który wystąpił do sądu o ustanowienie opieki naprzemiennej. Para przepychała się w postach na Instagramie i rozpoczęła sądową batalię.
Maja w międzyczasie związała się z nowym partnerem, Konradem. Para doczekała się córeczki Antoniny. Niestety druga ciąża zakończyła się tragedią, za którą Maja obwinia stres spowodowany walką o synów.
Wygląda na to, że Maja nie odpuści tej straty. W mediach społecznościowych wokalistka zapowiada, że "nigdy tego nie wybaczy" i dzięki tej sytuacji będzie jeszcze silniejsza.
- Pamiętam ten piękny dzień kiedy kłóciliśmy się, kto wejdzie do łazienki i sprawdzi wynik. Mówiłeś, że na pewno nam się udało, bo to miłość. Byłeś tak pewny! A ja tak bardzo tego chciałam, że nie mogło być inaczej. Wbiegliśmy razem do łazienki i krzyknąłeś "Dwie". To była najszczersza radość - wyznała na Instagramie.
"Nie zdążyłam poczuć Twoich pierwszych ruchów. Nie zdążyłam zobaczyć Twoich małych rączek, ani Twoich małych nóżek. Nie zdążyłam bo Cię już ze mną nie ma ..." - Maja zwraca się w swoim poście bezpośrednio do dziecka.
Maja Hyży
"Stres. Silne krwawienie. Karetka. Poronienie. Walcząc o swoich synów, straciłam Ciebie" - napisała na Instagramie.