Sondaże dla PiS są różne w ostatnim czasie. Jedne pokazują, że opozycja przejęłaby władzę w Polsce, inne – częściowe odrobienie strat przez Zjednoczoną Prawicę. Jednak żadne ośrodki nie są tak łaskawe dla partii rządzącej jak rządowy CBOS czy Estymator.
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS uzyskałoby 40,2 proc. głosów. Przekłada się to na 230 mandatów poselskich, czyli o 5 mniej niż w wyborach w 2019 roku. Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 24,1 proc. a Polska 2050 Szymona Hołowni – na 10, 9 proc. W Sejmie znalazłaby się jeszcze Lewica i Konfederacja – z poparciem 9 i 8,8 proc. głosów.
Do Sejmu nie dostałoby się Polskie Stronnictwo Ludowe – Koalicja Polska – poparcie dla formacji wyniosło 3,9 proc. głosów. Na Kukiz'15 chce głosować 1,5 proc. wyborców, na Porozumienie Jarosława Gowina – 1,1 proc., a na Agrounię – 0,4 proc.