
"Gazeta Wyborcza" informuje o rzekomym konflikcie interesów, do którego miało dojść w wyniku przyznawania dotacji przez Narodowy Instytut Wolności. Organizacja miała przyznać bowiem prawie milion złotych fundacji "Służba Niepodległej". Jej wiceprezesem jest Piotr Wasilewski, który jednocześnie zasiada w radzie NIW.
REKLAMA
O Narodowym Instytucie Wolności pisaliśmy w naTemat niejednokrotnie. Instytut istnieje od 2017 roku. Nadzór nad nim sprawuje przewodniczący Komitetu ds. Pożytku Publicznego – wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
Wcześniej portal OKO.press i TVN24 ujawniały, że na dofinansowanie z tej organizacji mogą liczyć głównie organizacje nacjonalistyczne, kościelne oraz kierowane przez polityków PiS i członków ich rodzin, które składały "najlepsze wnioski".
"Gazeta Wyborcza" ujawnia, że "Służba Niepodległej" otrzymała od NIW dwie dotacje. Pierwsza z 2019 roku, kiedy organizacja miała otrzymać 695 tys. zł na program "Lider młodzieżowego trzeciego sektora". Natomiast druga miała zostać przeznaczona na projekt Forum Organizacji Młodzieżowych "Wspólnie dla Przyszłości 2021/22" i wynieść 300 tys. zł.
Problem ma stanowić powiązanie fundacji z Piotrem Wasilewskim, który jest członkiem rady NIW, która rozstrzyga o tym, kto powinien otrzymać wsparcie pieniężne.
Odpowiedź NIW
Jak podaje gazeta, ze strony redakcji doszło do próby kontaktu z Narodowym Instytutem Wolności, w celu ustalenia, czy opisany przez nią przykład nie jest w opinii NIW konfliktem interesów. Jednak do tej pory nie udzielono odpowiedzi. Jednak komentarza w tej sprawie udzielił przewodniczący rady NIW."Z roku na rok budżet NIW zwiększa się. Działamy coraz szerzej na rzecz wspierania organizacji pozarządowych, przede wszystkim tych, które przez wiele lat nie mogły liczyć na środki publiczne. I dlatego opozycja oraz jej media nas za to zaciekle atakują." – oświadczył Piotr Mazurek.
Czytaj także: