
Jadę na górkę i oddzwaniam hurtowo do wszystkich
Górka jest za drogą. Żeby złapać zasięg, trzeba podejść ze 300 metrów w górę. Ale telefoniczny. Jeśli chodzi o internet, trzeba iść jeszcze dalej.Burmistrz: – Mam przy sobie trzy karty sim
Takich miejsc w gminie Ustrzyki Dolne jest dużo więcej. – Mam miejscowości, gdzie nie ma zasięgu sieci telefonicznej i nie ma światłowodu żadnej sieci. Jak jadę na zebrania wiejskie, to przez pięć godzin jestem poza zasięgiem, bo mimo że mam dwie karty – Play i T-Mobile – nie mam zasięgu – mówi naTemat burmistrz Bartosz Romowicz."Proszę poczekać, pójdę tam, gdzie jest zasięg"
Pierwszy telefon, drugi, trzeci....Zasięg podzielił wieś na pół
A oto Lipnica Wielka na Podhalu, ciągnie się przez 18 km. – Gmina powstała w latach 90. i była jedną z pierwszych w powiatach z siecią telefoniczną. Byliśmy wtedy bardzo nowocześni, cała gmina szybko miała dostęp do telefonów. A potem stało się tak, że w tym momencie nie mamy dostępu do zasięgu sieci komórkowej. W dobie elektroniki, przywiązania do telefonów, gdy każdy dzwoni, kiedy chce, u nas niestety tego nie ma – mówi wójt Mateusz Alojzy Lichosyt.W oddalonych regionach brak łączności to szczególnie ogromny kłopot. Oto Komańcza na Podkarpaciu. To samo.
Komańcza: – Do sióstr się pani nie dodzwoni
– Mamy miejscowości, gdzie w ogóle nie ma zasięgu. Zwracaliśmy się z różnymi pismami i prośbami do sieci komórkowych o poprawienie sygnału. Raz – odnośnie tego, żeby poprawić bezpieczeństwo, czyli możliwość dodzwonienia się do jakichkolwiek służb ratowniczych. I dwa – przy zdalnym nauczaniu, bo to, co tu przeżyliśmy, a w szczególności część dzieci i rodziców, to był horror – opowiada Paweł Rysz, zastępca wójta gminy Komańcza.Zapewniliśmy dzieciom mobilny internet, komputery oraz laptopy, i okazało się, że gdzieś nie ma zasięgu, gdzieś nie działa internet. Otworzyliśmy w specjalnym trybie biblioteki, zdarzały się przypadki, że dowoziliśmy dzieci do urzędu, aby mogły skorzystać z internetu. Rodzice stawali na głowach, bo był problem z wysłaniem zdjęcia zadania domowego, czy prowadzeniem nauki zdalnej. Wysyłali wiadomości, zadanie domowe, jak byli w sklepie, czy u lekarza.
Problemem jest również rozwój turystyki. Nie oszukujmy się. Dziś musi być internet w miejscach odpoczynku agroturystyce, niekoniecznie telewizor, bo ludzie odchodzą od telewizji. Również rezerwacje są robione przez internet, kontakt jest przez internet. Na przykład mamy stadninę koni w Łupkowie, na końcu świata, gdzie przyjeżdżają turnusy dzieci. Przez brak zasięgu i internetu nawet rodzice mają problem, żeby się z nimi skontaktować/
Czerwone kropki, czyli białe plamy na mapie
Miejscowości, które mają takie problemy, pewnie trudno zliczyć. Urząd Komunikacji Elektronicznej nie ma dokładnych danych, w ilu miejscach w Polsce jest problem z zasięgiem. Jak słyszymy, projekt, który to pokaże, dopiero jest w sferze planów.Pandemia pokazała, jak sieć jest ważna
Póki co, problem jest. Na mapach nietrudno trafić na powiaty, gdzie widać dużo czerwonych plam. I wcale nie trzeba szukać gdzieś daleko od dużych miast.Nie dodzwoniłem się do strażaka, brak zasięgu
I teraz wyobraźmy sobie różne codzienne sytuacje, o których z perspektywy dużych miast nikt raczej nie myśli. Wszyscy przecież żyjemy w swoich bańkach. A są tacy, którzy poza Instagramem, grupami facebookowymi i Tik-Tokiem życia w ogóle nie widzą.Rzecznik UKE tłumaczy brak sieci i internetu
– Protesty lokalnej społeczności przed budową stacji bazowych. Przewlekłość postępowań głównie przed organami samorządowymi i administracyjnymi, co powoduje, że typowa długość budowy wieży pod stację bazową w Polsce to około 2 lat. To wynika m.in. z braku odpowiednich kadr. A zatem jeśli operator dziś podejmie decyzję, że chciałby gdzieś postawić bazę, bo w tym miejscu widzi potencjał, to stacja powstaje z reguły po około 2 latach – wyjaśnia rzecznik UKE Witold Tomaszewski.Kolejna rzecz to niestety, padamy trochę ofiarą tego, że mamy drugie albo trzecie od końca najtańsze usługi telekomunikacyjne w Europie. Mamy tanio, w związku z tym operatorzy skupiają się z inwestycjami przede wszystkim na terenach z większą liczbą ludności, gdzie bardziej im się opłaca. Jest wiele rzeczy problematycznych w tym procesie inwestycyjnym, ale nie wynika to ze złej woli.
Czy coś się może zmienić
Witold Tomaszewski mówi o planach, które może ruszą w przyszłym roku. Wspomina o umowie inwestycyjnej z sieciami komórkowymi.Sieci komórkowe o braku zasięgu
Zapytaliśmy operatorów komórkowych o możliwość uzyskania danych na temat tego, gdzie w Polsce nie ma zasięgu ich sieci lub gdzie są z nim problemy. Gdzie jest największy problem i dlaczego? – zapytaliśmy.Jako operator podajemy miejscowości, w których jest zasięg, a nie go nie ma. W Polsce wciąż są miejsca, w których brakuje zasięgu i dotyczy to wszystkich regionów. Na podstawie specjalnych narzędzi planistycznych analizowane są poszczególne obszary kraju i w tych miejscach planowane są nasze nowe inwestycje związane z rozbudową sieci mobilnej, tak aby zapewnić wszystkim mieszkańcom Polski wysokiej jakości usługi.
"Ma ona swoja specyfikę, a zjawisk ją ograniczających może być bardzo wiele. Siła sygnału może być chociażby związana z ukształtowaniem terenu, typem jego zabudowy, odległością od anteny, dostępnymi zasobami na stacji bazowej, problemami ze sprzętem użytkownika, a nawet warunkami atmosferycznymi. W przypadkach kłopotów z zasięgiem, mieszkańcy terenów, na których jest on niewystarczający zawsze mogą się zgłosić z takim problemem zarówno do operatora, ale także do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.