– Siatkówka jest moją pasją, ale kandyduję na prezesa PZPS dlatego, że wiem jak zapewnić szersze podstawy finansowe dla tego polskiego "sportu narodowego” – przekonuje w rozmowie z naTemat Ryszard Czarnecki.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Trwają Mistrzostwa Europy w Piłce siatkowej mężczyzn. Z tej okazji porozmawialiśmy z europosłem Ryszardem Czarneckim – wielkim fanem siatkówki i wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. I od dwóch dni, pełnomocnikiem PiS ds. sportu.
Ostatnio polityk wręczył Jarosławowi Kaczyńskiemu piłkę z podpisami siatkarzy. Okazuje się, że prezes Prawa i Sprawiedliwości jest fanem siatkówki. W rozmowie z naTemat Ryszard Czarnecki zdradza pozostałe pasje prezesa.
Jak pan ocenia, jako wiceprezes PZPS, występy Polaków w ME?
Świetnie oceniam. Wszystkie mecze wygrane, w tym z aktualnymi mistrzami Europy – Serbią. Co ważne, wygraliśmy z nimi po tie- breaku, odczarowując trochę igrzyska w Tokio, gdzie graliśmy dwa razy pięć setów i oba mecze przegraliśmy: z Iranem i później w ćwierćfinale z Francją. Myślę, że nasza drużyna jest na najlepszej drodze do osiągnięcia historycznego wyniku. Paradoksem jest, że Polska trzy razy była mistrzem świata: w 1974, 2014 i 2018, a tylko raz mistrzem Europy – w 2009. Pora zmienić tę statystykę.
Polska drużyna na ME radzi sobie bardzo dobrze, co zawiodło podczas Olimpiady?
To nie czas, aby dokonywać szczegółowych analiz naszego występu na igrzyskach. Teraz wszyscy – zawodnicy, trener, sztab szkoleniowy i każdy z nas w PZPS powinniśmy skoncentrować się na ostatnich dwóch meczach Biało-Czerwonych w katowickim "Spodku”.
Skąd wzięło się u pana zamiłowanie do tego sportu?
Od gry w siatkówkę w szkole? Od oglądania meczów ligowych w ciasnej hali na Krupniczej we Wrocławiu? Od wizyty w szatni polskiej reprezentacji na Lidze Światowej przeszło 20 lat temu? Od wizyty w Brukseli szefów polskiej siatkówki, którzy pięć lat temu zaproponowali mi zaangażowanie się w ten nasz "sport narodowy”? Pewnie z tego wszystkiego po trochu...
Pojawi się pan na finale ME?
Tak, oczywiście. Byłem na niemal wszystkich meczach Biało-Czerwonych w Krakowie, na obu w Gdańsku i będę na obu meczach w Katowicach.
Ostatnio zamieścił pan zdjęcie, na którym wręcza piłkę do siatkówki prezesowi Kaczyńskiemu, skąd pomysł na taki prezent?
Prezes Jarosław Kaczyński, choć o tym nie mówi, bardzo interesuje się sportem. Przypomnę, że gdy był premierem, to po zdobyciu przez naszych siatkarzy wicemistrzostwa świata w 2006 roku wyasygnował z rezerwy budżetowej milion złotych jako nagrodę dla zawodników i sztabu szkoleniowego. Spotkał się wtedy z reprezentacją po jej powrocie z Japonii w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premier Kaczyński bardzo interesuje się siatkówką. Prawie go namówiłem, żeby w 2014 roku przyjechał na mecz otwarcia Mistrzostw Świata, który w obecności 65 tysięcy ludzi rozegrano na Stadionie Narodowym. Stąd też naturalnym prezentem wydawała mi się piłka – tym bardziej że z autografami siatkarskiego mistrza Polski – Jastrzębskiego Węgla.
O jakich kwestiach związanych ze sportem rozmawiał pan z prezesem?
Rozmawialiśmy o igrzyskach olimpijskich w Tokio i różnych dyscyplinach sportowych, ale też o ustanowieniu mnie pełnomocnikiem Prawa i Sprawiedliwości do spraw sportu. To dobrze dla polskiego sportu, że ta funkcja powstała. Dobrze, jak partia rządząca szczególną wagę przywiązuje do sportu, zarówno dzieci i młodzieży, ale też powszechnego i profesjonalnego. Prezes Kaczyński poinformował, że przedstawi moją kandydaturę na pełnomocnika naszego ugrupowania do spraw sportu na środowym posiedzeniu Komitetu Politycznego. Tak też się stało.
Prezes Jarosław Kaczyński ogląda ME?
Tak, oczywiście, jak chyba wszyscy polscy kibice.
Wydaje się, że prezes Kaczyński zajmuje się tylko polityką, a tymczasem dowiedzieliśmy, że lubi też sport. Interesuje się tylko siatkówkę, czy też innymi dyscyplinami?
Kiedyś pasjonował się boksem, dzisiaj też się nim interesuje i zna wszystkie wyniki, także te sprzed lat. Trudno go w tym zagiąć. Jest doskonale zorientowany, gdy chodzi o lekkoatletykę i piłkę nożną. Bardzo uważnie śledzi wyniki polskich sportowców.
O jakich pasjach Jarosława Kaczyńskiego opinia publiczna jeszcze nie wie?
Pasjonuje się historią, bardzo dużo o niej wie, bardzo dużo czyta. Zresztą, jak pamiętam moje rozmowy ze ś.p. Prezydentem Lechem Kaczyńskim, on też potrafił wymienić wszystkich polskich ministrów w Cesarsko-Królewskim rządzie Austro-Węgier. Ciekawe, że Jarosław Kaczyński zna bardzo dobrze również historię innych krajów, w tym krajów na innych kontynentach. Jest świetnym rozmówcą na te tematy.
Kandyduje pan na szefa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Woli Pan taką funkcję niż politykę?
Siatkówka jest moją pasją, ale kandyduję na prezesa PZPS dlatego, że wiem jak zapewnić szersze podstawy finansowe dla tego polskiego "sportu narodowego”. Sport dostarcza często więcej radości niż polityka – to na pewno. Jednak kierując związkiem sportowym trzeba też rozumieć mechanizmy polityki. Jeśli będzie mnie pani przypierała do muru, to powiem, że w sferze emocji wolę sport od polityki. Choć nie tylko emocjami człowiek żyje.
Co nowego może wnieść pańska ewentualna prezesura w PZPS?
Chciałbym jeszcze bardziej rozbudować mini-siatkówkę, SOS-y czyli Szkolne Ośrodki Siatkarskie i zapewnić podstawę finansowania dla klubów z mniejszych miejscowości, bo przecież tam wychowało się i wychowuje wiele późniejszych siatkarzy i siatkarek Plus Ligi i Tauron Ligi, reprezentantów Polski. Chciałbym też, żeby PZPS większą uwagę zwrócił na siatkówkę żeńską i mocniej wsparł siatkówkę plażową. Będę proponował, aby nasza dyscyplina w większym stopniu współpracowała z wyższymi uczelniami, aby "ożenić” potencjał sportowy z potencjałem naukowym.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut