Willie Garson
Zmarł Willie Garson. fot. Photoshot/REPORTER

Nie żyje znany aktor Willie Garson. Wystąpił w takich produkcjach jak: "Dzień świstaka" czy "Sposób na blondynkę". Jednak największą popularność przyniosła mu rola Stanforda Blatcha w serialu "Seks w wielkim mieście". Mężczyzna miał 57 lat.

REKLAMA
O śmierci Garsona za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował jego adoptowany syn Nathen. "Tak bardzo cię kocham tato. Spoczywaj w pokoju. (...) Zawsze byłeś najtwardszą, najzabawniejszą i najmądrzejszą osobą, jaką znałem" – wspomina.
Serwis "Variety" podaje, że artysta odszedł po krótkiej chorobie. W sieci hołd zmarłemu oddała także Cynthia Nixon, czyli serialowa Miranda Hobbes.
"Jestem bardzo zasmucona faktem, że straciliśmy Williego Garsona. Wszyscy go kochaliśmy i uwielbialiśmy z nim pracować. Był nieskończenie zabawny zarówno na ekranie, jak i w życiu. Był źródłem światła, przyjaźni i showbiznowej wiedzy. Zawsze był profesjonalistą" – napisała.
Z kolei Mario Cantone, którzy w słynnym formacie grał chłopaka Blatcha podkreślił w poście, że "nie mógł trafić na lepszego partnera telewizyjnego". Jego zdaniem zmarły aktor był "darem od bogów".
Ostatnio Willie Garson pojawiał się na planie "And Just Like That", kontynuacji serialu "Seks w wielkim mieście". Znany był też z postaci Mozziego w "Białych kołnierzykach". W sumie miał na koncie ponad 150 ról. Urodził się w 1964 roku w New Jersey. Od lat 80. spełniał się jako aktor.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut