Trybunał Konstytucyjny do 30 września do godz. 12:00 odroczył rozpatrywanie wniosku premiera w sprawie zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym, zapisanej w traktatach europejskich. Decyzję Trybunału dla naTemat komentuje Krzysztof Śmiszek, prawnik i poseł Lewicy.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Trybunał Konstytucyjny zdecydował o przesunięciu rozprawy w sprawie wniosku premiera o zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym. Po dwóch godzinach rozprawy prezes TK zdecydowała o przełożeniu rozprawy na kolejny tydzień.
Krzysztof Śmiszek komentuje decyzję TK
Decyzję o przesunięciu rozprawy na 30 września Julia Przyłębska tłumaczyła nowymi okolicznościami. Celem ponadtygodniowej przerwy jest "zadanie wnikliwych pytań". O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy posła Krzysztofa Śmiszka z Lewicy.
– Jest to ewidentne granie na czas i zabawa w kotka i myszkę po to, aby ciągle stwarzać wrażenie, że już za chwileczkę Trybunał Konstytucyjny podejmie szczególnie istotną decyzję. Jest to próba stawiania Unii Europejskiej pod ścianą, ale w tej gierce polskiego rządu, to Unia ma lepsze karty. Dlatego, że to UE i jej instytucje na mają możliwość naciśnięcia przycisku "enter" albo nie, jeśli chodzi o przelewy gigantycznych pieniędzy do krajów Wspólnoty – stwierdza polityk.
– To jest gra niezwykle ryzykowna. Premier Morawiecki stroszy piórka, próbuje pokazywać, że ręka w rękę z upolitycznionym Trybunałem Konstytucyjnym, jest w stanie wykreować jakiegoś ruchu przeciwko UE – dodaje Śmiszek.
Gra na czas?
Rozprawa TK była już wcześniej przekładana. 31 sierpnia orzekający w pełnym składzie Trybunał Konstytucyjny, po pół godzinie ogłoszono przerwę w celu rozpatrzenia wniosku RPO Marcina Wiącka w sprawie wyłączenia sędziego Stanisława Piotrowicza, który był "jednym z kluczowych polityków, który przeprowadzał zmiany w sprawie sądownictwa".
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy spodziewa się, że ta rozprawa będzie przekładana w “nieskończoność”.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
To całkiem prawdopodobne. Tak długo będzie przekładana, dopóki premier Morawiecki, a właściwie Jarosław Kaczyński, uzna, że to jest to dobry moment na odpuszczenie wojny z Unią Europejską. Widać dzisiaj, że jest całe łącze pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Nowogrodzką. A Julia Przyłębska ręka w rękę z Kaczyńskim ustalają strategię polityczną dla Prawa i Sprawiedliwości.