
Max Verstappen (Red Bull) wylądował na końcu stawki przed Grand Prix Rosji Formuły 1, bo jego ekipa zdecydowała się na wymianę silnika w samochodzie Holendra. To pokerowe zagranie ma pozwolić na skuteczną walkę o tytuł z Lewisem Hamiltonem. W Mercedesie już się cieszą, bo Brytyjczyk powinien w cuglach wygrać w Soczi i wrócić na fotel lidera.
REKLAMA
W niedzielę czekają nas wielkie emocje w Grand Prix Rosji Formuły 1, ale nim na torze w Soczi zacznie się rywalizacja o punkty, w sobotę czekają nas kwalifikacje. Na razie zmagania paraliżuje deszcz, odwołano trzecią sesję treningową, a walka o pole position może się opóźnić, a nawet zostać przełożona na niedzielę.
Zmagania trwają jednak w garażach i fabrykach teamów, Red Bull zdecydował się na pokerową zagrywkę. W bolidzie Maksa Verstappena, lidera mistrzostw, wymieniono właśnie silnik. Holender zostanie więc na starcie przesunięty na ostatnie miejsce w stawce, Lewis Hamilton z Mercedesa będzie samotnie pędził po zwycięstwo w Soczi.
Verstappen i tak zostałby ukarany, bo dwa tygodnie temu na Monzie spowodował wypadek, w którym ucierpieli obaj z mistrzem świata. Teraz jego ekipa podejmuje ryzyko, by wrócić pod koniec sezonu do walki o tytuł. Być może Holender straci w niedzielę prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw, ale nowa jednostka napędowa da mu lepsze tempo w kolejnych wyścigach.
"I tak czekała nas kara, więc podjęliśmy decyzję, by zaryzykować i spróbować przekuć nasze problemy w sukces" – skomentował Max Verstappen, który liczy na awans do czołówki w niedzielę i skuteczny pościg za Lewisem Hamiltonem. Mistrz wciąż jest wściekły na rywala, powiedział tylko że ten "powinien się wstydzić". W Rosji zobaczymy po raz kolejny, co obaj wymyślą w pasjonującej walce o tytuł.
Czytaj także: