Paulo Sousa mógł opuścić polską kadrę. Zaskakujące wyznanie naszego selekcjonera
Krzysztof Gaweł
28 września 2021, 11:11·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 28 września 2021, 11:11
Portugalczyk Paulo Sousa przyznał, że mógł opuścić polską kadrę po nieudanym Euro 2020, ale zdecydował się kontynuować swoje dzieło z Biało-Czerwonymi. "Miałem sporą liczbę ofert" – zdradził w rozmowie z kanałem "Po Gwizdku".
Reklama.
"Miałem sporą liczbę ofert, ale wszystkie odrzuciłem" – Paulo Sousa w rozmowie zamieszonej na kanale "Po Gwizdku" nie krył, że po Euro 2020 było zainteresowanie jego usługami, a transferowe plotki okazały się prawdziwe. Chyba najgłośniej było latem o ofercie ze strony Fenerbahce Stambuł.
Nasz selekcjoner znalazł się pod ostrzałem mediów po porażce w finałach ME, ale postanowił dalej robić swoje. Czekał też na wynik wyborów w PZPN, bo wiedział, że Zbigniew Boniek wkrótce odejdzie.
– Zrozumiałem, że "Zibi" odejdzie, więc może ja też. Ale to nie problem, bo jestem facetem, który skupia się na swojej pracy, pasji, przekonaniach, aż zrealizuje stawiane cele – opowiadał trener reprezentacji Polski. Na razie jego pozostanie wyszło kadrze na dobre, we wrześniu Polacy wywalczyli siedem punktów w trzech meczach i wciąż walczą o awans na MŚ.
– O zwolnieniu nie myślałem. Zamiast tego skupiłem się na tym, że dopóki jestem selekcjonerem reprezentacji Polski zrobię wszystko, by dzięki mojej wiedzy wykonać dobrą pracę, z której ludzie będą zadowoleni – skromnie podsumował Portugalczyk.
Jego zespół wraca do gry już w połowie października, stawi czoła San Marino w Warszawie oraz Albanii w Tiranie. Dwa zwycięstwa i komplet punktów to obowiązek naszych piłkarzy. Wówczas awans na MŚ stanie się jeszcze bardziej realny.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut