W szwedzkim Malmoe od piątku trwają poszukiwania Beaty Ratzman. Zaginięcie 32-latki zgłosiła rodzina, która zaniepokoiła się jej nagłym zniknięciem. We wtorek sąd zdecydował o aresztowaniu męża zaginionej Polki. Policja podejrzewa, że to on jest odpowiedzialny za uprowadzenie 32-latki.
Jak podaje organizacja charytatywna "Zaginieni przed laty", Beata Ratzman kilka lat temu przeprowadziła się z całą rodziną do Szwecji. W dniu 25.09.2021 r. kobieta wraz z mężem i synem podróżowała autem. Rodzina zatrzymała się w okolicy miejscowości Oxie, po czym małżeństwo wysiadło z samochodu. Po jakimś czasie do pojazdu wrócił tylko mężczyzna.
"Mężczyzna początkowo twierdził, że pani Beata wróci do domu ze znajomą, a następnie, że pokłócił się z żoną i po prostu odjechał, pozostawiając ją samą. Niestety, nie wiemy, która z wersji jest prawdziwa" – czytamy na profilu organizacji.
Zaginięcie 32-latki zgłosiła rodzina, która zaniepokoiła się jej nagłym zniknięciem. Według gazety "Aftonbladet" mąż był ostatnią osobą, którą widział ją żywą. Mężczyzna podejrzany jest przez policję o uprowadzenie. We wtorek decyzją sądu został aresztowany.
W poniedziałek policja odnalazła w okolicach jeziora w Oxie telefon pani Beaty. Służby poszukują również samochodu, którym poruszała się rodzina – jest to Suzuki, model Vitara z 2002 roku. Auto, jak się przypuszcza, ma związek z zaginięciem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut