
Reklama.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznacza rządowe i unijne fundusze na inwestycje związane z tym, co sugeruje nazwa instytucji. Jak zaznacza portal Onet, dzięki zmianom w prawie teraz w wojewódzkich oddziałach (WFOŚiGW) pracuje wielu działaczy PiS, którzy pomimo wysokich zarobków nie muszą nawet składać oświadczeń majątkowych.
Portal podał dane dotyczące wynagrodzeń działaczy PiS w WFOŚiGW, które otrzymał od opozycyjnego senatora Stanisława Gawłowskiego.
"Pod kreską" w porównaniu z premierem jest tylko prezes lubuskiego oddziału Mariusz Herbut, który zarabia 18,4 tys. zł. Wcześniej startował on z ramienia PiS do Sejmu. Prezesi oddziałów w Łodzi, Kielcach i Szczecinie, podobnie jak prezesi i ich zastępcy w oddziałach w Olsztynie, Rzeszowie i Wrocławiu, również są ściśle związani z partią rządzącą. Większość z nich nadal ma legitymacje partyjne. Mogą liczyć na zarobki w wysokości od 20,6 do 22,6 tys. zł miesięcznie. Najwyższą pensję w tym przedziale ma Grzegorz Grzywaczewski jako prezes WFOŚiGW w Lublinie, który jest też doradcą ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Również prezesi w Białymstoku i Gdańsku mają "zasługi" dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Pierwszy z nich, Maciej Borzyczkowski, zgodnie z tym, co podał tygodnik "Polityka", wpłacił w zeszłym roku na kampanię prezydencką Andrzeja Dudy 5 tys. zł. Drugi z nich, Szymon Gajda zbierał m.in. podpisy pod kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta Polski w 2010 roku. Obaj dostali znaczne awanse, gdy PiS doszedł do władzy. Teraz zarabiają odpowiednio: 22,5 tys. i 25 tys. zł.
Jeszcze więcej, bo 27 tys. zł, dostaje związany od wielu lat z partią rządzącą Kazimierz Koprowski, który zarządza oddziałem w Krakowie. Aż 29 tys. zł wpływa z kolei na konto prezesa WFOŚiGW w Katowicach Tomasza Bednarka, który przez cztery lata był reprezentantem PiS w śląskim sejmiku. Maciej Stefański z opolskiego WFOŚiGW również zarabia co miesiąc 29 tys. zł i bez ogródek przyznaje, że jest w lokalnych strukturach PiS.
Jak można się domyślić, wśród prezesów wojewódzkich oddziałów bryluje jednak zarządzający oddziałem WFOŚiGW w Warszawie Marek Ryszka z pensją w wysokości 33 tys. zł brutto na miesiąc. Kształcił się na kierunku utworzonym na SGGW i SGH przez zmarłego ministra środowiska z PiS Jana Szyszkę, a potem w Toruniu na uczelni założonej przez Tadeusza Rydzyka.