W niedzielę w województwie warmińsko-mazurskim miał miejsce tragiczny wypadek, w którym zginęły dwie kobiety. Teraz głos w sprawie zabrał jeden z uczestników, którego mercedes zderzył się z audi ofiar. W nagraniu w mediach społecznościowych powiedział, że jego auto miało zderzenie z "trumną na kółkach". Tymi słowami wywołał burzę. Mogą być one jeszcze bardziej zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że ich autor, Paweł K., jest adwokatem.
Od 2021 roku dziennikarka w naTemat. Wcześniej związana byłam z mediami lokalnymi na Pomorzu: w tym z "Głosem Koszalińskim". Lubię obserwować i analizować – z otwartością, empatią i bez uprzedzeń. Poza ekologią, szczególnie bliskie memu sercu są tematy podróżnicze, społeczne (związane przy tym z kulturą i psychologią) oraz społeczno-polityczne. Jeżeli mam możliwość, chętnie nawiązuję również do muzyki i piłki nożnej, bo to moje dwie największe pasje".
Do wypadku doszło na drodze pomiędzy Barczewem i Jezioranami 26 września. Prokuratura zabezpieczyła ślady. Teraz bada sprawę i okoliczności wypadku, choć jest to utrudnione z powodu braku naocznych świadków. Mimo wszystko śledczy wstępnie ustalili, że audi, którym poruszały się ofiary (kobiety w wieku 53 i 67 lat), jechało prawidłowo. To kierowca mercedesa z niewiadomych przyczyn miał zjechać na drugi pas ruchu i spowodować wypadek, w którym ucierpiał też czteroletni chłopczyk.
Badanie wykazało, że Paweł K. w tym czasie był trzeźwy. Wciąż jeszcze jednak prokuratura czeka na wyniki badań, które wskażą, czy był pod wpływem narkotyków. Adwokatowi – jak dotąd – nie postawiono żadnych zarzutów.
Teraz trwa analizowanie stanu technicznego obu samochodów. Jednak adwokat sam zdecydował, które auto było według niego sprawne, a które nie. Wyśmiewał się z audi kobiet, które zginęły.
– Uświadommy sobie kochani, bo wszyscy mówią o tym, że tak, że nadmierna prędkość, że brawura, że telefony komórkowe, że pijani kierowcy. Ale zapominamy moi drodzy o tym, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach. I to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach. I między innymi dlatego te kobiety zginęły – powiedział na Instagramie.
Jego słowa spotkały się z bardzo dużą dezaprobatą. Mianem "szokujących" określił je wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Izba Adwokacka w Łodzi złożyła w swoim oświadczeniu kondolencje rodzinom ofiar i wszczęła wobec Pawła K. postępowanie dyscyplinarne.
"Takie wypowiedzi na temat tragedii nie przystają żadnemu człowiekowi. Adwokat tak w życiu codziennym, jak i podczas wykonywania pracy zawodowej, musi wykazywać się poczuciem głębokiej empatii, tym bardziej zrozumieniem dla cierpienia rodzin i bliskich osób, które poniosły śmierć w wyniku wypadku. Dlatego wyrażamy stanowczy sprzeciw i brak akceptacji dla tego rodzaju wypowiedzi" – można przeczytać w oświadczeniu.
Potem głos zabrał znowu Paweł K. Oznajmił, że nagrał relację pod wpływem emocji i nie powinien użyć takich słów. Próbował tłumaczyć, że jego intencją nie było obrażenie ofiar i ich rodzin i przeprosił za swoje zachowanie.
"Nigdy moim zamiarem nie było zrzucanie winy za spowodowanie tego wypadku na ofiary śmiertelne, które poruszały się samochodem starszej generacji" – napisał adwokat. Jak dodał, modli się za ofiary wypadku, ich rodziny i bliskich.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut