Monika Pawłowska odeszła z Porozumienia. O tej decyzji posłanka poinformowała na swoim profilu na Twitterze i podała powód rezygnacji. "Nie mogę akceptować destabilizacji funkcjonowania państwa" – napisała.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Odejście Moniki Pawłowskiej z klubu parlamentarnego Lewica i wstąpienie do Porozumienia Jarosława Gowina było dla wielu osób szokiem. Chociaż od tamtego czasu minęło zaledwie pół roku, posłanka postanowiła porzucić kolejne barwy partyjne.
"Zrezygnowałam z członkostwa w Kole Parlamentarnym Porozumienie i partii Porozumienie Jarosława Gowina. Nie mogę akceptować destabilizacji funkcjonowania państwa dla prywatnych celów politycznych" – napisała Pawłowska na Twitterze.
Odejście posłanki z Porozumienia może potwierdzać niedawne doniesienia Onetu. Posłanka miała bowiem zostać przekonana do dołączenia do PiS przez Adama Bielana. Podobno obiecano jej wpływ na obsadę stanowisk w ramach programu SIM, czyli Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Zakłada on, że gmina inwestuje środki w budowę mieszkań, natomiast państwo zapewnia fundusze na inwestycje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut