Od kilku tygodni świat przygląda się niezwykłej sile wybuchu na jednej z Wysp Kanaryjskich. Potężna siła żywiołu zniszczyła część wyspy i zmusiła do ewakuacji niektórych mieszkańców. Zdjęcia z erupcji zapierają dech w piersiach.
Wulkan na wyspie La Palma uaktywnił się we wrześniu. Erupcję poprzedziła seria wstrząsów, które zaalarmowała lokalne władze, która zaleciła opuszczenie domostw. Ostatecznie trzeba było ewakuować ponad 5 tys. mieszkańców i zwierzęta hodowlane.
Wybuch wulkanu Cumbre Vieja doprowadził do dużych zniszczeń. Lawa zmiotła z powierzchni ziemii ponad 900 tys. domostw i zniszczyła ponad 260 hektarów ziemii.
Wybuch był największym od 1971 r., kiedy to nastąpiła eksplozja wulkanu Teneguía. Po raz ostatni Cumbre Vieja eksplodował 50 lat temu. Podczas wybuchu zginęła wtedy jedna osoba – fotograf, który chciał uchwycić erupcję.
"Od kilku dni trwa erupcja wulkanu Cumbre Vieja na należącej do Wysp Kanaryjskich wyspie La Palma. Szkody powoduje nie tylko lawa, która niszczy domy. Wulkan emituje do atmosfery ogromne ilości zanieczyszczeń, które zaczynają przemieszczać się ku Europie. Na obrazach satelitarnych pochodzących z satelity Meteosat widoczny jest pył wulkaniczny, w postaci zielonej smugi rozciągającej w kierunku południowo-wschodnim w kierunku Europy" – informowało IMGW.
Wulkanolodzy podkreślali, że trudno przewidzieć ile będzie trwała erupcja. Kanaryjscy badacze odnotowali, że erupcja stała się nietypowa - wulkan zaczął tworzyć koncentryczne chmury pyłu.