
– Ten projekt ustawy to prawdziwy gniot prawny. Zmiany trzeba wprowadzać w mądry sposób, tak, żeby nie burzyły całego systemu prawa karnego – mówi w rozmowie z naTemat poseł Polska 2050 Michał Gramatyka, odnosząc się do zmian, jakie mają zostać wprowadzone w grudniu, a które dotyczą karania piratów drogowych.
REKLAMA
1 grudnia 2021 roku w życie ma wejść nowy taryfikator mandatów, który zakłada zauważalnie wyższe kary. Po wtorkowym tekście, w którym odnosiłam się do słów Bartłomieja Sienkiewicza i rozmawiałam z Janem Mencwelem na temat proponowanych zmian, skontaktowałam się również z posłem Michałem Gramatyką, który zwrócił uwagę na liczne wady projektu ustawy.
– Ten projekt ustawy to prawdziwy gniot prawny. Każdego prawnika zbulwersuje już to, że zmienia on definicję wykroczenia. W prawie karnym i prawie wykroczeń wszystko musi być precyzyjnie określone. A projekt dodaje do definicji wykroczenia sformułowanie "chyba że niniejsza ustawa stanowi inaczej”, czym otwiera ich katalog na przeróżne pomysły władzy – mówi w rozmowie z naTemat poseł Michał Gramatyka.
I dodaje: projekt powoduje, że nie będziemy wiedzieć, gdzie się kończy wykroczenie, a zaczyna przestępstwo. Prawo karne, z samej swojej istoty musi być precyzyjne. A to tylko pierwszy gwałt na prawie, z jakim mamy do czynienia – zaznacza.
– Rząd chce drastycznie podnieść wysokość mandatów. Dziś maksymalny mandat, który może dać policjant to 500 zł, po zmianach będzie to 5000 złotych. Mandat jest niczym innym jak grzywną. Jeśli sąd za wykroczenie drogowe będzie mógł dać grzywnę aż do 30 tysięcy złotych, to w wielu przypadkach za wykroczenie grozić będzie wyższa kara niż za przestępstwo, gdzie grzywny uzależniane są od sytuacji finansowej skazanego – dodaje poseł.
Czytaj więcej: Sienkiewicz krytycznie o wyższych karach dla kierowców. Mencwel: Jesteśmy rajem bandytów drogowych
Zwraca również uwagę, że "projekt uzależnia dolegliwość kary od stopnia zamożności osoby popełniającej wykroczenie" – W prawie karnym grzywny przelicza się na stawki dziennie, które zależą od tego, ile zarabiamy. A ten projekt zdaje się tego nie widzieć. Albo stać nas na grzywnę i ją płacimy, albo nas nie stać i idziemy do aresztu. Samo w sobie jest to niezgodne z jakimkolwiek nowoczesnym myśleniem o prawie karnym.
– Naukowcy nazywają tak drastyczne podnoszenie wysokości kar “populizmem penalnym” – zauważa poseł Gramatyka.
– Jestem gorącym zwolennikiem tego, żebyśmy jeździli wolniej, zachowywali kulturę jazdy i przestrzegali przepisów. Dziesięciokrotnie wyższe kary tego jednak nie zapewnią. Od niemal 200 lat, od czasów “ojca kryminologii” Cesare Beccaria wiadomo, że nie wysokość kary a właśnie jej nieuchronność i aspekt wychowawczy ma zasadnicze znaczenie w realizowaniu polityki karnej – podkreśla.
Poseł Gramatyka dodaje, że ten projekt jest skonstruowany tak, jakby "celem ustawodawcy było wyłącznie wywołanie efektu fiskalnego, czyli ściągnięcie do budżetu jak największych kwot od osób popełniających drogowe wykroczenia". – Polityka karna musi mieć także walor wychowawczy. Zdecydowanie lepiej działa oznaczanie odcinków drogi jako monitorowanych, wprowadzenie odcinkowych pomiarów prędkości, stawianie fotoradarów, niż tak drakońskie podnoszenie kar – mówi.
– Ludzie przekraczający prędkość rzadko myślą o tym, jaka kara im grozi. Gdyby skrajnie surowe kary były skuteczne, w dalszym ciągu stosowano by kary mutylacyjne, czyli np. złodziei-kieszonkowców pozbawiano by dłoni. Od wielu lat wiadomo, że tak to po prostu nie działa – dodaje.
Poseł Michał Gramatyka zwrócił na koniec uwagę na niekonsekwencję w polityce rządzących wobec drogowych wykroczeń. Z jednej strony mówi się o wypowiadaniu wojny pijanym kierowcom, a z drugiej prezydent Andrzej Duda takich ułaskawia. Naliczyłem 6 czy 7 takich przypadków w całej poprzedniej kadencji. Gdzie więc jest polityka karna? – pyta.
– Zaostrzanie przepisów w walce z piratami drogowymi to słuszna droga. Sam uważam, że dla pijanych kierowców czy drogowych piratów nie ma na drogach miejsca, bo niosą śmierć. Ale zmiany trzeba wprowadzać w mądry sposób, tak, żeby nie burzyły całego systemu prawa karnego. W pełni podzielam stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, który wprost zdemolował ten projekt – dodaje na koniec.
