Trybunał Przyłębskiej decyduje ws. wyższości prawa unijnego. Wyrok jeszcze dziś
Wioleta Wasylów
07 października 2021, 15:51·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 października 2021, 15:51
Trwa przerwa przed orzeczeniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa dotyczy zbadania zasady wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym. Wniosek w tej sprawie złożył do TK w marcu premier Mateusz Morawiecki. Uważa on, że to polskie prawo powinno mieć pierwszeństwo nad prawem UE. Wyrok zostanie ogłoszony dziś o godz. 17.15.
Reklama.
W marcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na zapytanie Naczelnego Sądu Administracyjnego i orzekł, że "nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą naruszać prawo UE". Wszystko dlatego, że utrudniły one kontrolę tego, czy procesy nominowania przez KRS i powoływania przez prezydenta sędziów Sądu Najwyższego są prawidłowe.
Po tym orzeczeniu Mateusz Morawiecki złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Według niego dochodzi do kolizji między prawem unijnym i polskim. Uważa, że wyroki TSUE nie powinny być respektowane ponad prawem krajowym, w tym głównie konstytucją i ustawą o KRS.
TK kilkukrotnie przekładał lub przerywał rozprawy dotyczące zbadania tej kwestii. Obrady z 22 września przełożono, bo – jak uzasadniła prezes TK Julia Przyłębska – w sprawie pojawiły się nowe okoliczności i zarzuty. Ostatnie obrady odbyły się 30 września, ale zostały przerwane. Doszło na nich do sprzeczki Krystyny Pawłowicz i zastępcą RPO.
Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga
Teraz w końcu TK powrócił do sprawy. Na początek przedstawiciele wnioskodawcy (czyli premiera) stwierdzili, że TSUE wykracza poza swoje kompetencje i prowadzi działalność prawotwórczą. "Traktaty unijne dochodzą do realizacji na gruncie polskiej konstytucji, więc prawo unijne sytuuje się w polu normatywnym polskiego prawa" – argumentowali.
Przedstawiciel prezydenta stwierdził: "UE może wykonywać kompetencje tylko wyraźnie dla nich wskazane, a kwestie powoływania sędziów pozostają w gestii krajów". Podobnego zdania byli przedstawiciele MSZ i prokurator generalny.
Z kolei przedstawiciele RPO zaznaczał, że wyższość konstytucji nie ulega wątpliwości, jednak kwestią sporną jest sama ustawa o KRS. Zaznaczali, że jeśli wstępuje się do UE, to przystaje się niejako na jej zasady. Ostrzegali też, że jeśli TK orzeknie, że to polskie prawo jest wyżej, doprowadzi to do "obniżenia ochrony polskich obywateli w stosunku do standardów unijnych” i "poważnych konsekwencji finansowych, co może spowodować obniżenie poziomu ich życia".
Spór o zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa
"Jednolite standardy powoływania sędziów we wszystkich krajach nie występują. Jednak
orzecznictwo TSUE nakłada pewną maskę na system powoływania sędziów. Dlatego problem zaczyna się wtedy, kiedy państwa zmieniają kryteria powoływania i nie można ich zweryfikować" – mówili przedstawiciele RPO, odnosząc się do nowelizacji ustawy o KRS.
"TSUE w swoim orzeczeniu brało pod uwagę, że została przerwana kadencja poprzedniej Krajowej Rady Sądownictwa i zwiększono tam wpływ polityczny" – kontynuowali. "Brano też pod uwagę, jakie są zależności między władzą wykonawczą sędziów a KRS-em i czy jest kontrola sądowa" – dodali. Uzasadniali, że w tych kwestiach występowało wiele niejasności, co wywołało obawy TSUE.
Wyrok TK zostanie ogłoszony dziś o godz. 17.15.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut