Biedroń: "To hipokryzja narodowa, a nie żałoba. Rząd urządza szopkę"
Robert Biedroń
04 marca 2012, 19:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 marca 2012, 19:30
Nie chcę mówić o tym, czy żałoba jest potrzebna czy niepotrzebna, ale mamy do czynienia z narodową hipokryzją. Na drogach ginie codziennie 15 osób i nikt nie robi z tego dramatu. Gdybyśmy tak chcieli uczcić ofiary wszystkich katastrof, to trzeba by rozciągnąć żałobę na cały rok. A rząd, ogłaszając ją teraz, tylko odwraca uwagę od realnych problemów.
Reklama.
Uważam, że hipokryzja jest naszym polskim typowym zachowaniem. W takich momentach uwielbiamy celebrować tragedie narodowe, a nie wyciągamy wniosków. Tragedia nie powinna przysłaniać zdrowego rozsądku. Nie popadajmy w szaleństwo. Mamy tendencje do patetycznych uniesień, romantycznych zachowań, a mało zdrowego rozsądku i racjonalnego myślenia. Premier i prezydent wiedzą o tym, że nasz naród lubi takie uniesienia.
Tusk, który tam pojechał, jest odpowiedzialny za to zdarzenie. Rząd tylko odwraca uwagę od realnego problemu. Jako naród za często wprowadzamy żałoby, a za rzadko myślimy o ich przyczynach. Kiedy, jak nie teraz, mamy o tym dyskutować? Za kilka dni o tym zapomnimy i nie będzie dyskusji. Donald Tusk zajmie się pijarem i promocją swojego rządu. Trzeba teraz poruszyć sumienie społeczeństwa, ale nie robić szopkę.
A premier, zamiast w tej szopce uczestniczyć, powinien przedstawić realne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa transportu. Niestety, Bronisław Komorowski i Donald Tusk nie są w stanie tego zrobić i będą urządzać show. Część społeczeństwa się temu podda, bo przekonają ich słowa, że "to nieodpowiedni moment, pochylmy się nad ofiarami, zapalmy świeczkę". Oczywiście, to jest tragedia, stała się rzecz straszna. Ale żeby się nie powtórzyła, potrzebna jest odrobina refleksji, której znowu zabrakło.
Oczekiwałbym, że w poniedziałek władza zaprezentuje nam rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo transportu. Tusk powinien dziś jeszcze usiąść ze sztabem ludzi i zacząć prace i powiedzieć co zmieni, by poprawić bezpieczeństwo na drogach. Sądzę jednak, że rząd nie podejmie działań, nad czym bardzo ubolewam. Mam nadzieję, że takich głosów jak mój będzie coraz więcej. Wtedy może politycy otrzeźwieją.
Jestem przygotowany na krytykę, bo takie głosy jak mój są rzadkością, ale jeśli nie zaczniemy myśleć i dyskutować to będziemy takie żałoby mieli coraz częściej. Oburzy się społeczeństwo, że Biedroń nie szanuje tragedii narodowej i tyle. Przejdą nad tym do porządku dziennego.