Gortat tłumaczy się ze słów o kobietach i dalej krytykuje. "Niech mi nie pie***lą głupot aktywistki"
redakcja naTemat
14 października 2021, 14:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 października 2021, 14:55
Niedawno Marcin Gortat udzielił wywiadu Żurnaliście, w którym padły ostre i seksistowskie słowa o kobietach. Teraz były koszykarz postanowił wytłumaczyć się z nich w rozmowie z Joanną Koroniewską i Maciejem Dowborem. Gortat stwierdził, że nie zrozumiano jego słów, podtrzymał swoje kontrowersyjne opinie oraz… dalej krytykował kobiety.
Reklama.
Niedawno Marcin Gortat udzielił wywiadzie Żurnaliście, który narobił dużo szumu. Były koszykarz nie gryzł się bowiem w język i wyjawił między innymi, co sądzi o niektórych kobietach. – Gardzę kobietami, które uważają, że są kimś, a nie są tymi osobami. Nienawidzę kobiet, które zaczynają dzień od tego, że rano odpalają Instagram i wstawiają pierwszy post, zanim pójdą do ubikacji, gardzę kobietami, których życie opiera się na tym, żeby sprzedać post za trzy tysiące złotych – mówił.
Gortat stwierdził również, że "Pan Bóg stworzył Instagram dla mężczyzn, żeby weryfikowali, kim są kobiety". Dla mnie największą wartością kobiety jest to, kiedy wie, kim jest, ale się z tym nie obnosi. Kobieta, która oprócz tego, że jest seksowna, kobieta, która jest inteligentna, kobieta, która ma wartości życiowe i rozumie, i twardo stąpa po ziemi. Kobieta, która szuka pokoju, a nie wojny. Wojnę zawsze można rozkręcić… Kobieta, która nie ma swoich foszków, bo czegoś nie zrobiłeś, bo coś źle powiedziałeś, źle się zachowałeś… Kobieta dojrzała, po prostu" – mówił w rozmowie, która została skrytykowała przez wielu internautów.
Marcin Gortat tłumaczy się z wywiadu u Żurnalisty
Koszykarz postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów podczas "Domówki u Dowborów", czyli rozmowie z Joanną Koroniewską i Maciejem Dowborem na Instagramie. Nie zamierzał okazać jednak skruchy. Jak stwierdził, podtrzymuje swoje słowa.
– Podtrzymuję 99 procent z nich. Tylko myślę, że niestety wiele influencerek, instagramerek, aktywistek i feministek chyba nie do końca zrozumiało mój przekaz. Jest to smutne. Na dzień dzisiejszy chyba tak naprawdę 10-15 procent ludzi, do których to mówiłem, zrozumiało to – skarżył się.
Gortat podkreślił, że "ma prawo powiedzieć, że gardzi fejkowymi osobami". – Ok, brutalne słowo, ale w moim słowniku aż tak brutalne nie jest. Mogę powiedzieć na influencerki, że gardzę, a mimo moich wielu akcji i rzeczy, które robię, z takimi osobami współpracuję. Staram się udawać, że jest wszystko ok, mimo że nie trawię i nie cenię takich osób. Cenię osoby, które ciężko pracują na swój sukces, na swoje imię czy pozycję w firmie, biznesie czy marketingu – mówił Koroniewskiej i Dowborowi.
Dodał również, że "nikt nie przekona go do tego, że to, co powiedziałem, jest złe. – Mogą się ludzie oburzać na to, co powiedziałem, że nie lubię, nienawidzę czy gardzę. Od razu mówię: to, że nienawidzę czy gardzę, nie znaczy, że życzę im źle – przekonywał.
Gortat znowu ostro o kobietach
W "Domówce u Dowborów" sportowiec nie omieszkał dalej krytykować kobiet. – Są takie laski, które sprzedają swoją prywatność. Zamiast skończyć szkołę, coś w życiu osiągnąć, wolą się rozebrać na Instagramie, bo jest im łatwiej. O tym właśnie mówię. I niech mi nie pie***lą głupot wszystkie aktywistki, feministki, bo niestety taka jest prawda – mówił.
Były koszykarz wspomniał również o swojej zonie Żanecie Stanisławskiej. – Laski się denerwują, czy daję pozwolenie żonie na wstawienie zdjęcia. Nie, nie muszę dawać żonie pozwolenia, bo wiem, kim ona jest i wiem, co sobą reprezentuje i jaki ma charakter, jakie wartości dzisiaj wyznaje – wyjawił.
Tym razem Marcin Gortat postanowił jednak dla równowagi skrytykować również mężczyzn. – Jedną rzecz, którą bym powiedział, że żałuję, to to, że nie powiedziałem w tym wywiadzie u Żurnalisty, że tacy są też faceci. Zgadzam się. Zwracam honor kobietom, faceci też tacy są – stwierdził w rozmowie z Joanną Koroniewską i Maciejem Dowborem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut