W liście wyrażającym poparcie dla programu prezydenta Joe Bidena "Build Back Better", Meghan Markle wezwała ustawodawców w Kongresie do uchwalenia polityki płatnych urlopów rodzicielskich powiązanej z reformą podatkową. Argumentując, księżna Sussex podzieliła się prawdziwymi historiami ze swojego dzieciństwa.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Meghan Markle nie odpuszcza i kontynuuje swoją kampanię na rzecz równouprawnienia pracowników. W liście udostępnionym w środę przez Paid Leave For All, żona księcia Harry'ego zwróciła się do marszałka Izby, Nancy Pelosi i lidera senackiej większości, Chucka Schumera w sprawie znaczenia płatnego urlopu rodzicielskiego.
Pismo nawołuje liderów do przyjrzenia się potrzebom swoich wyborców, zwłaszcza rodziców, którzy zostali zmuszeni do wyboru między pracą, by utrzymać rodzinę, a poświęceniem kariery, żeby być obecnym dla swoich dzieci. "W ciągu ostatnich 20 miesięcy pandemia obnażyła istniejące od dawna linie podziału w naszych społecznościach" – podkreśliła na wstępie.
"W alarmującym tempie miliony kobiet zrezygnowały z pracy, zostając w domu z dziećmi, gdy szkoły i przedszkola zostały zamknięte, i opiekując się bliskimi w pełnym wymiarze godzin. Pracująca mama lub rodzic staje przed konfliktem bycia obecnym lub bycia opłacanym. Poświęcenie któregokolwiek z nich wiąże się z wielkim kosztem" – przekonywała.
Księżna Sussex zaakcentowała wyraźnie, że prawdziwym "american dream" [tłum. amerykańskim snem] jest w tym wypadku stabilność. "Zaczęłam pracować w wieku 13 lat. Kelnerowałam przy stolikach, opiekowałam się dziećmi i wykonywałam różne prace, żeby się utrzymać. Całe życie pracowałam i oszczędzałam. Chodziło o to, żeby związać koniec z końcem i mieć z czego zapłacić czynsz i zatankować samochód" – wspomniała.
Meghan Markle zabiega o płatne urlopy rodzicielskie
"Nie jestem urzędniczką i nie jestem politykiem. Jestem, jak wiele osób, zaangażowaną obywatelką i rodzicem" – zaznaczyła mama Archiego i Lili. List Markle jest reakcją na opór w Senacie, z którym spotkała się agenda prezydenta Joe Bidena "Build Back Better", która obejmuje politykę płatnych urlopów rodzicielskich i rodzinnych.
Księżna stanowczo zaznaczyła, że "kompleksowy płatny urlop nie powinien być miejscem kompromisu ani negocjacji". "Tu nie chodzi o prawicę czy lewicę, tu chodzi o dobro czy zło. Chodzi o postawienie rodzin ponad polityką" – podsumowała wymownie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut