Jak uchronić się przed odziedziczeniem długów? Rozwiązanie jest prostsze niż wielu myśli
redakcja naTemat
27 października 2021, 13:06·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 października 2021, 13:06
Co roku wielu zmarłych zostawia rodziny nie tylko z rozpaczą w sercu, ale i poważnymi problemami finansowymi. Choć kilka lat temu prawo spadkowe uległo istotnej zmianie, wielu spadkobierców wciąż obawia się o przypadkowe odziedziczenie samych długów. W naTemat.pl wyjaśniamy, czy i kiedy należy mieć powody do obaw w sprawie spadku.
Reklama.
Śmierć osoby zadłużonej
Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, w 2021 roku łączne zadłużenie Polaków zwiększyło się do aż 80 mld zł. Na kwotę tę składają się miliony nieopłaconych w terminie rat pożyczek i kredytów, rachunków i wielu innych zobowiązań finansowych.
Co roku nawet kilkadziesiąt tysięcy głęboko zadłużonych osób odchodzi, w ramach spadku pozostawiając właśnie tylko zobowiązania lub długi znacznie przewyższają wartość pozostawionego majątku.
Z punktu widzenia spadkobierców tego typu sytuacje wyglądają zwykle na dwa sposoby: albo bliscy dobrze wiedzą, że zmarły zostawił po sobie tylko kłopoty, albo niestety nie mają tego świadomości i nieprzyjemna wiedza spada na nich jak grom z jasnego nieba.
Co zrobić ze spadkiem z długami?
W pierwszym przypadku ustrzec się przed odziedziczeniem długu jest dość łatwo. Wystarczy, że w ciągu sześciu miesięcy od chwili dowiedzenia się o powołaniu złoży się notarialne oświadczenie o odrzuceniu spadku.
W takich sytuacjach warto, aby najbliżsi zadłużonego zmarłego odpowiednie informacje na ten temat przekazali także osobom, które zgodnie z zasadami dziedziczenia ustawowego są kolejnymi powołanymi do spadku.
Gdy o długach dowiadujemy się dopiero w chwili śmierci danej osoby, ale jasna jest sytuacja zarówno finansowa, jak i rodzinna, sześć miesięcy to również sporo czasu, aby załatwić wspomniane oświadczenie. Jeśli jednak z jakichś przyczyn przyjmiemy spadek z długami, sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak w czasach przed 18 października 2015 roku.
Pod koniec rządów koalicji PO-PSL istotnie zmieniono bowiem przepisy spadkowe, szczególnie w kwestii "automatycznego dziedziczenia". Przed wspomnianą datą każdy, kto w ciągu sześciu miesięcy od dowiedzenia się, że jest powołany do spadku, nie złożył żadnego oświadczenia, ten dziedziczył wprost.
"Automatycznie" odziedziczysz tylko z dobrodziejstwem inwentarza
Dziedziczenie wprost oznacza tymczasem nic innego, jak wzięcie na siebie całej, niegraniczonej odpowiedzialności za majątek zmarłego, czyli także długów. W ten sposób w minionych dekadach dochodziło do wręcz masowego wytarzania młodych obywateli zadłużonych na całe życie w ramach "dziedzictwa" po swoich rodzicach czy dziadkach.
Od końca 2015 roku prawo spadkowe już takiego zagrożenia nie powoduje. Zasadę, iż brak oświadczenia w ustawowym terminie oznacza przyjęcie spadku wprost zastąpiono przepisem, według którego "z automatu" można jedynie przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza.
To dziwne określenie oznacza, że zadłużony spadek co prawda przyjęliśmy, ale w sposób ograniczony tylko do wysokości aktywów. Mówiąc wprost: w najgorszym razie nie dostaniemy nic, ale też nic nie obciąży naszego konta. A jeśli po ewentualnym zaspokojeniu wierzycieli zmarłego zostanie choćby złotówka "majątku", trafi ona do nas.
Aktualne przepisy milionom Polaków pozwalają więc spać spokojniej. Jednak należy pamiętać, iż przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza zapewne będzie wiązało się z papierkową robotą absorbującą znacznie bardziej niż wizyta u notariusza w celu złożenia odpowiedniego oświadczenia.
Wiąże się to z obowiązkiem sporządzenia komorniczego spisu inwentarza czyli (aktywów i pasywów składających się na majątek zmarłego) lub wykazu inwentarza, który mogą przygotować spadkobiercy. Wymaga on jednak złożenia w sądzie lub u notariusza, a autorzy biorą na siebie odpowiedzialność za jego rzetelność.
Odrzucenie spadku po terminie? Czasem to możliwe
Prawo przewiduje też scenariusze na wypadek, gdyby decyzja o złożeniu oświadczenia (o odrzuceniu lub przyjęciu spadku) lub zaniechanie jego złożenia w terminie było spowodowane błędem lub groźbą. Wówczas przed sądem można walczyć o uchylenie skutków przyjęcia spadku ze względu na wspomniane przyczyny.
Należy jednak pamiętać, iż błędu nie można uzasadniać nieznajomością prawa, a poważniejszymi przyczynami. Uchylić się od skutków błędu można w ciągu roku od jego wykrycia, a od skutków groźby w ciągu roku od ustania powodowanej nią obawy.