Andrzej Saramonowicz pokazał swój "paragon grozy" w mediach społecznościowych. Na bazarze za dwie kostki masła zapłacił aż... 17 złotych. Reżyser ostro podsumował działania rządzących. "W d**ę sobie wsadźcie te wasze matriksy polskości" – napisał.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Saramonowicz w ostatniej publikacji na Instagramie postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat obecnej sytuacji politycznej i wciąż rosnącej inflacji. Nie szczędził gorzkich słów w stronę polityków.
"Wy udający premierów, prezydentów, ministrów, posłów, a przede wszystkim patriotów pajace, co siedzicie dziś z mordami w państwowym korycie" – zaczął.
"W d**ę sobie wsadźcie pomniki papieża, płacze smoleńskie, rotę, tak mi dopomóż bóg, wyklętych, solidarność walczącą i niewalczącą, cnoty niewieście, zawsze dziewicę, ojca dyrektora, matkę polkę, mszę w telewizji, dobrą zmianę, dumę narodową, rzekome wstawanie z kolan (...), które wciskacie swoim tumanom wyborcom!" – punktował reżyser.
"W d**ę sobie wsadźcie te wasze matriksy polskości! Bo dziś polskość to dwa masła na bazarze w peryferyjnej dzielnicy Warszawy za 17 zł" – dodał, załączając w poście zdjęcie paragonu.
"Rozmawiam ze sprzedawcami z bazaru. (...) Rozmawiam z tymi, którzy całe życie tyrają jak woły, świątek-piątek, w upał i mróz, to drobni przedsiębiorcy, kupcy, sklepikarze, jak się kiedyś mówiło. Jak oni was nienawidzą, aż mnie to zaskoczyło, bo to, co ja do was czuję to nie nienawiść, ale pogarda" – grzmi Saramonowicz.
"Od zawsze byliście dla mnie tylko małymi kłamcami i nigdy nie miałem złudzeń, co do waszych złych intencji, obłudnej moralności, słabej wiedzy, niskiej inteligencji czy braku rzeczywistych uczuć patriotycznych" – kontynuował.
Podkreślił, że jego zdaniem, ludzie uczciwie pracujący nienawidzą obecnych rządzących i to właśnie oni podczas wyborów wyjdą na ulicę. "Ale oni was naprawdę nienawidzą, bo wam kiedyś uwierzyli, a wyście ich we wszystkim oszukali! I wkrótce oni po was przyjdą. Naprawdę macie się czego bać" – podsumował.
Przypomnijmy, że Saramonowicz wyreżyserował między innymi "Lejdis", "Testosteron" czy "Jak się pozbyć cellulitu". Zanim jednak zajął się produkcją filmową był dziennikarzem i publicystą w "Przekroju", "Gazecie Wyborczej" oraz w "Vivie!".
Warto wspomnieć, że reżyser nie jest pierwszą osobą, która zwraca publicznie uwagę na drastycznie rosnące ceny. Wcześniej swoje "paragony grozy" opublikowali między innymi Dorota Zawadzka, Anna Mucha czy Rafał Mroczek.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut