
Arkadiusz Milik trafił w niedzielę do bramki Paris Saint-Germain, ale sędzia po analizie VAR gola nie uznał, a Olympique Marsylia na swoim Stade Velodrome zremisował z gigantem 0:0 w szlagierze 11. kolejki Ligue 1. Bramkę strzelił za to Przemysław Frankowski, RC Lens pokonało 4:1 (2:1) FC Metz, a Polak ustalił wynik pojedynku.
REKLAMA
Starcie Oympique Marsylia z Paris Saint-Germain to pojedynek, na który czeka cała Francja i wobec którego kibice w kraju mistrzów świata nie mogą pozostać obojętni. OM gościło na swoim Velodrome lidera Ligue 1 i jako trzecia ekipa rozgrywek miało apetyt na zwycięstwo nad stołecznymi, na które czekają w Marsylii już ponad rok. Od początku do walki z gigantem został więc wysłany nasz Arkadiusz Milik.
Polak nie zdążył dotknąć piłki, a już goście prowadzili 1:0, bo urwał się na lewej flance Neymar, a efektownego "swojaka" strzelił Luan Peres. Szybko okazało się jednak, że gwiazdor PSG był na pozycji spalonej i bramkę dla gości anulowano. Marsylia zaatakowała, w 21. minucie Dimitri Payet podał w pole karne do Milika, a ten pięknie przyjął piłkę i mógł fetować gola.
Niestety, znów do akcji wszedł VAR i pan Benoît Bastien anulował trafienie Polaka, który zdążył ruszyć na trybuny i fetować kolejnego gola dla Les Phocéens. Niestety, jego radość trwała krótko, asystent chwilę wcześniej dostał piłkę będąc na spalonym. Gra nabierała rumieńców, ale do przerwy więcej bramek nie padło. Kibice odpalili race, zaprezentowali oprawę i wielką flagę, święto francuskiej piłki trwało.
Druga odsłona przyniosła zrazu świetną kontrę OM, Arkadiusz Milik i Cengiz Under ruszyli naprzeciw Ahrafa Hakimiego, ten faulował Turka, ale sędzia musiał podeprzeć się VAR, bo nie wiedział jak zinterpretować sytuację. Wreszcie... wyrzucił z boiska Marokańczyka, przyznał rzut wolny miejscowym, ale Dimitri Payet chybił celu. Miejscowi mieli jednak przewagę i ruszyli po zwycięstwo.
Nie udało im się zgarnąć pełnej puli, choć mieli przewagę i atakowali. Najbliżej był Dimitri Payet, ale znów chybił z rzutu wolnego. PSG straciło punkty, jednak wciąż jest liderem rozgrywek i ucieka zdecydowanie reszcie stawki. OM spadło na miejsce czwarte, a Arkadiusz Milik rozegrał udane 78 minut w pojedynku z gigantem. Polak mógł być bohaterem, ale VAR okazał się bezlitosny...
Dużo radości polskim fanom dostarczył w niedzielę nasz inny kadrowicz, Przemysław Frankowski. Ten w samej końcówce meczu ustalił wynik starcia RC Lens z FC Metz, podwyższając na lewej flance na 4:1 (2:1). Ekipa Polaka wygrała trzeci z ostatnich czterech pojedynków i jest wiceliderem rozgrywek. A "Franek" ma pewne miejsce w składzie i strzelił już w obecnym sezonie dwa gole i ma na koncie trzy asysty.
