Grzegorz Puda odchodzi z ministerstwa rolnictwa. PSL bardzo cieszy się z tej decyzji.
Grzegorz Puda odchodzi z ministerstwa rolnictwa. PSL bardzo cieszy się z tej decyzji. Fot. Beata Zawrzel / REPORTER
Reklama.
We wtorek o godz. 17 prezydent Andrzej Duda dokonał oficjalnie zmian w składzie rządu. Jedną z nich było zastąpienie Grzegorza Pudy na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Nowym szefem resortu został Henryk Kowalczyk.
– Poprosiłem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudę, by przeszedł na stanowisko konstytucyjnego ministra funduszy i polityki regionalnej – tłumaczył przed uroczystością w Pałacu Prezydenckim premier Mateusz Morawiecki.

Prezent PSL-u dla Pudy

– Mam nadzieję, że to, co się udało zrobić, będzie procentowało mojemu następcy. Zostawiam resort z budżetem zwiększonym rok do roku o 20 proc. – powiedział Puda w rozmowie z PAP. Innego zdania są z pewnością politycy z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ze względu na zmiany w resorcie rolnictwa, zorganizowali oni konferencję, na której mocno krytykowali dotychczasowego ministra. – Grzegorz Puda był ministrem rolnictwa przez rok. To był rok bezradności, beznadziei i tragedii. W tym czasie likwidowano 100 gospodarstw dziennie – stwierdził rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Dodał, że Puda "nie angażował się w problemy wsi". – Jedyne dopłaty, które podnieśliście to te dla tłustych kotów w Spółkach Skarbu Państwa. Zamiast pracy, był blichtr i traktowanie VIP. Dbał o swoją limuzynę, zamiast o rolników – podkreślał.
Przedstawiciele PSL-u zdecydowali się na pożegnanie wręczyć Pudzie prezent w postaci… taczki. – To symbol działań ostatniego roku ministra rolnictwa. Chcemy tym prezentem pożegnać Grzegorza Pudę. To VIP-owska limuzyna, na którą zasługuje. Prawo i Sprawiedliwość jego dymisją przyznaje rację PSL – oznajmił Motyka.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut